To szybki zawodnik, który potrafi efektownie kończyć akcje. Może mieć jednak spore problemy z rzutem – potencjał Amerykanina w składzie zespołu King Szczecin ocenia Krzysztof Kosidowski.
Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>
Craig Sword to gracz, którego przede wszystkim wyróżnia atletyzm. Przy swoich 190 cm wzrostu potrafi bardzo efektownie zakończyć akcje, co już zresztą zdążył zaprezentować w Polsce. Jest bardzo szybki, również z piłką w rękach, dzięki czemu gra w kontrze to jedna z jego większych zalet.
Jeśli pominiemy jednak sytuacje sam na sam z koszem, ze skutecznością bywa już różnie. Podobnie jest w ataku pozycyjnym. Minięcie rywala zarówno w lewą i prawą stronę nie stanowi dla Sworda większego problemu, ale nie można już tego napisać o wykańczaniu akcji. W NCAA gubił się zwłaszcza w tłoku. Choć z drugiej strony wymuszał dość sporo fauli.
Wiele do życzenia pozostawia jego technika rzutu, co też potwierdzają cyferki. Tylko 63% z linii rzutów wolnych oraz 26% za trzy na przestrzeni całej kariery w Mississippi State, przy zaledwie 2-3 próbach z dystansu na mecz mówią same za siebie.
Sworda z piłką warto zostawiać przy linii 6,75 cm, jednocześnie utrudniając mu minięcie. Gdy jest bez niej, trzeba go uważnie pilnować, gdyż bardzo dobrze porusza się po boisku. szukając luk i wykorzystując błędy rywali.
Wprawdzie dobrze panuje nad piłką i ma niezłe rozeznanie w sytuacji na boisku, ale mimo wszystko nie widzę go w roli rozgrywającego i w takie roli także w NCAA nie występował. Sporo trudności sprawiały mu dobre podania, które albo były spóźnione, albo nie w tempo. W rezultacie notował wiele strat, a w swoim najlepszym (ostatnim) roku miał niemal tyle samo asyst, co strat. Na pewno korzystniej dla obu stron będzie wystawiać go na pozycje 2/3.
W obronie, podobnie jak w ataku, bazuje na swoich atutach atletycznych. Potrafi zaskoczyć efektownym blokiem czy przechwytem, ale ciężko oprzeć się wrażeniu, że czasami za bardzo przy tym ryzykuje. Generalnie, w defensywie niespecjalnie się wyróżnia, choć zaangażowania czy chęci odmówić mu nie można.
Przed Craigiem Swordem trudny sezon, bo podczas swojej czteroletniej przygody w Mississippi State pełnił jedną z głównych ról. Teraz będzie musiał przywyknąć do funkcji zmiennika. To gracz jakich wielu na europejskich parkietach i będzie można mówić o sporym zdziwieniu, jeśli wniesie do drużyny ze Szczecina coś więcej niż trochę efektownych akcji.
Krzysztof Kosidowski, @Kosi55, Collegehoops.pl