Udane lato Stelmetu, mistrzowie ironii z Radomia i pośredniak w Sopocie. Liga nie zawodzi, choć się jeszcze nie zaczęła.

Christian Eyenga – kiedyś to się robiło transfery! (fot. A. Romański, plk.pl)
Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>
MKS Dąbrowa Górnicza
„Coś czego nikt jeszcze widział, ale podobno istnieje” czyli legendarna dyscyplina taktyczna trenera Anzulovicia przejdzie interesującą konfrontację z talentem i ciekawymi osobowościami Jeremiaha Wilsona i Aleksa Hamiltona. Zwłaszcza ten drugi – debiutant w Europie – ma potencjał na przygody w stylu Abrahama Lincolna (dla tych, którzy pamiętają klasyczne pozycje koszykarskiej kinematografii).
Jeśli chodzi o klasykę, to w Dąbrowie zatrudniono Witalija Kowalenkę, Bartłomieja Wołoszyna i Jakuba Parzeńskiego, na wszelki wypadek zamykając polski skład, zanim jeszcze reszta ligowych prezesów zdążyła wrócić wakacji.
MKS Dąbrowa w ogóle w te wakacje imponował szybkością, np. zwalniając jednego z zawodników jeszcze zanim ten zdążył dotrzeć do Polski. Nawet w skali PLK jest to niebanalny wyczyn. Ale z drugiej strony…
I wish I could eat all the food in the world
— Samuel Dower Jr. (@DoloDower) September 11, 2016
Śledząc Sama Dowera na Twitterze zaczęliśmy klub z Zagłębia rozumieć.
PGE Turów Zgorzelec (z akcentem na PGE)
Rozpoczęło się od efektownej wymiany Filipa Dylewicza na Roberta Tomaszka, a potem było jeszcze ciekawiej. Do Zgorzelca ściągnięto m.in. Davida Jacksona oraz Michała Michalaka i po pierwszych sparingach widać, że drużynę z Turowa będzie się ciekawie oglądać, a trener Mathias Fisher może być jednym z najlepszych transferów w lidze.
Emisariuszy PolskiKosz.pl już zdążył pozytywnie zaskoczyć, na zadane po angielsku pytanie spokojnie odpowiadając całkiem dobrą polszczyzną.
Potwierdzeniem pozytywnych zmian wokół klubu są również intensywne działania marketingowe. Wśród efektów m.in. jeden z najdłuższych wywiadów w historii Internetu.
Polfarmex Kutno
Tyle było dyskutowania i pytań, czy duet młodych polskich jedynek (Grzegorz Grochowski, Sebastian Kowalczyk) poradzi sobie z rozgrywaniem. A przecież to dyskusja zupełnie akademicka, bo lada dzień pojawi się Dardan Berisha, weźmie piłkę pod pachę i będzie ją cały czas trzymał.
Zachowanie cennego miejsca w playoff może być zresztą piekielnie trudnym zadaniem dla Polfarmeksu nie tyle z racji polskiego obwodu, co z faktu, że pod koszem nie będzie żadnego solidniejszego wsparcia dla Michaela Frasera. Bo kiedy ludzi kupa, to i Herkules…
Polpharma Starogard Gdański
Lato w najlepszej koszykarskiej drużynie na Kociewiu upłynęło sielankowo – trzon kadry, która odniosła sukces w ubiegłym sezonie ((Flieger, Hicks, Mirkovic, Diduszko II) przedłużył kontrakty, odkurzono Anthony’ego Milesa, a trenerem nadal będzie Mindaugas Budzinauskas. Przed „Budzikiem” kilka niełatwych wyzwań, np. nauczyć grać w koszykówkę Martynasa Sajusa.
My jednak kochamy PSG za perełki. No i jest takowa. Okazuje się bowiem, że będzie w najbliższym sezonie po parkietach PLK biegał zawodnik jeszcze bardziej „jarmakowiczowski” od samego oryginału. Nazywa się Karol Michałek.
I także w Starogardzie nie brakuje sukcesów marketingowych. Wystarczyło tylko, by klub sprytnie ogłosił, że w meczach telewizyjnych jego zawodnicy wystąpią w strojach z rękawkami. Zgadnijcie, na szlagier do jakiego miasta zjeżdżają w pierwszej kolejce kamery Polsatu?
Polski Cukier Toruń
Przez połowę lata szukano następcy Jacka Winnickiego, który nie był odpowiednim trenerem. W końcu ostatecznie przedłużono kontrakt z Jackiem Winnickim, który okazał się być najlepszym kandydatem.
Pierwszą regionalną bitwę Polski Cukier już wygrał, dogadując się z Bartoszem Diduszką z zaprzyjaźnionego Włocławka. Niestety, kompletnie nie da się za to dogadać z Maksymem Sandulem, choć ten już od dawna trenuje i grywa z zespołem. Zorientowane wiewiórki z okolic planetarium ćwierkają, że nie chodzi nawet o samą koszykówkę, ale bardziej o fakt, że Ukraniec – ujmijmy to dyplomatycznie – nie jest wybitnym lingwistą.
Rosa Radom
Gdybyśmy mieli szansę na Darnella Jacksona, też byśmy czegoś w organizmie Kadeema Battsa poszukali. Zwłaszcza, że według niektórych, to coś można znaleźć u nawet 80 % amerykańskich koszykarzy.
Często zachwycamy się osiągnięciami marketingowymi klubów, ale już dawno nic nie wywołało w nas takiego zachwytu, jak treść notki o pożegnaniu z Seidem Hajriciem na oficjalnej stronie Rosy.
„Nie chcąc blokować jego dalszego rozwoju i możliwości gry, doszliśmy wspólnie do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozstanie.
Jednocześnie pragniemy nadmienić, iż w okresie testowym zawodnik wykazywał maksimum zaangażowania i był bardzo przydatny w okresie przygotowawczym naszej drużyny. Jego forma i przygotowanie do sezonu stoi na wysokim poziomie.”
Sami byśmy tego lepiej nie napisali! I oczywiście czekamy na wieści, jak przebiegał będzie dalszy rozwój obiecującego Seida.
Jeśli chodzi o zawodników przyszłościowych, doceńmy też rozbrajającą szczerość Roberta Witki. Pierwszopiątkowy gracz wicemistrza Polski przyznał niedawno, że gdyby nie propozycja z Rosy, to zakończyłby już karierę.
Z ostatniej chwili: komunikat klubu z Radomia był jeszcze bardziej figlarny niż myśleliśmy! Seid Hajrić będzie teraz kontynuował swój rozwój w… pierwszoligowych rezerwach Rosy.
Siarka Tarnobrzeg
Późną wiosną na miliony kibiców koszykówki w całym kraju padł blady strach, że radosny klub z Podkarpacia spełnił w końcu wszystkie wymogi, aby spaść z ekstraklasy. Na szczęście nasza liga dba o swoich wiernych fanów – władze PLK postanowiły wyciągnąć pomocną dłoń do Siarki i zorganizować „sytuację extra”.
Szczegółowe doniesienia z Tarnobrzega z pewnością zdominują jeszcze niejeden „Poniedziałek”, a w tym momencie napiszemy jedynie, że lekko zazdrościmy. Ależ to musi być uczucie: rozsiąść się wygodnie w trenerskiej kanciapie, zapalić cygaro, rozłożyć na biureczku „Echo Dnia” i pomyśleć „ja to już nie muszę niczego udowadniać…”
Stelmet Zielona Góra
To było udane lato dla mistrzów Polski. Nie tylko udało się wzmocnić drużynę pod względem sportowym, ale również płynnie i bez problemów rozliczono się z wszystkimi graczami za poprzedni sezon. W elegancki sposób pożegnano się z odchodzącymi zawodnikami, np. z Mateuszem Ponitką. Na ciepłe słowo zasłużył też Szymon Szewczyk. Udało się podtrzymać dobre relacje z PZKosz i PLK, między innymi dzięki publicznemu uznaniu dla pracy prezesa Marcina Widomskiego.
Jednak przede wszystkim Stelmetowi udało się zdobyć sympatię całej koszykarskiej Polski, wszędzie poza Zieloną Górą. Stylem kontaktów z mediami i kibicami przedstawiciele klubu potrafili pokazać, że nawet jakieś tam drobne przejściowe problemy nie są w stanie zepsuć profesjonalnie kreowanego, pozytywnego wizerunku!
Start Lublin
Wciąż zadajemy sobie pytanie – czy z ligi jest w stanie spaść zespół tak umocowany, jak Start? Jego pochodzący z Lublina fani Marcin Widomski i Marek Lembrych to przecież kapitał na miarę tysięcy socios.
Póki co, w klubie kwitnie przyjaźń polsko – słoweńska. Przy wyborze trenera doradzał sam Walter Jeklin, drużyna była na zgrupowaniu w Słowenii, o zdanie pytano nawet Gorana Jagodnika i Saso Filipovskiego. Każdy w lidze chciałby być jak Stelmet.
Jedno jest pewne, obwodowa para Jakub Dłoniak – Michał Jankowski będzie jednym z radośniejszych ofensywnie duetów w lidze. Szybko będzie się można przekonać, jak bardzo bałkański temperament ma trener Andrej Żakelj.
Trefl Sopot
Wygląda na to, że najlepszy transfer przed tym sezonem Trefl zrealizował jeszcze w trakcie ubiegłych rozgrywek -ściągając Anthony’ego Irelanda. Już wiosną pojawiły się pierwsze wygrane i zniknął koszmar przegrywanych seryjnie końcówek, co zapewne zaowocowało mniejszymi kolejkami w trójmiejskich gabinetach kardiologicznych.
Dobrych wiadomości i nadziei było coraz więcej – zatrudniono Artura Mielczarka (lepszy obrońca od Dutkiewicza) i Jakuba Karolaka (pewniejszy strzelec od Bilinovaca). Do Sopotu trafił również Nikola Markovic, silny skrzydłowy udający środkowego.
Ale prawdziwa radość wybuchła w Sopocie, gdy asem (trefl) z rękawa okazał się Filip Dylewicz. Entuzjazm był tak wielki, że aż do dymisji podał się prezes klubu Roman Szczepan Knitter. Jak przyznał sam zawodnik, to on zadzwonił do klubu z propozycją kontraktu. Więc jeśli też będziecie mieli kiedyś problem ze znalezieniem pracy, podajemy dane kontaktowe:
Trefl Sopot S.A.
Plac Dwóch Miast 1
81-731 Sopot
Tomasz Sobiech, Michał Świderski
* Pierwszą część naszego Skarbu Kibica znajdziecie TUTAJ >>
Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>