W ostatnich sezonach trafiał przeciętnie, teraz bombarduje kolejne zespoły rzutami z dystansu. Wrócił stary, dobry „Zamoj”.

(Fot. basketballcl.com)
Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>
We wtorek Przemysław Zamojski trafiał jak natchniony w wygranym meczu Stelmetu Zielona Góra z Szolnoki Olaj w Lidze Mistrzów – trafił 6 z 9 trójek. A to przecież nie był pierwszy taki mecz „Zamoja” w listopadzie – wcześniej miał 5/12 w Dąbrowie oraz 4/5 z Miastem Szkła Krosno.
To już nie są jednorazowe wyskoki, Zamojski po prostu odpalił.
Symptomy dobrej formy widzieliśmy już w eliminacjach do EuroBasketu. Strzelec z Elbląga nie tylko grał świetnie w obronie, ale także trafiał. Jego występ w Tartu na zakończenie eliminacji, gdy w meczu z Estonią wykorzystał 5 z 6 trójek, był tego dowodem.
Podsumujmy: 14/29 w kadrze, 17/39 w PLK, 13/30 w Lidze Mistrzów. W sumie – 44/98, 44,8 proc. A przecież w dwóch poprzednich sezonach, w PLK, w Eurolidze czy Eurocup, Zamojski trafiał poniżej 40 proc. Gdyby utrzymał taką skuteczność, zaliczyłby swój najlepszy sezon w karierze.
Forma „Zamoja” to świetna informacja dla Stelmetu, w którym strzelec jest po prostu potrzebny – wobec słabszej formy Thomasa Kelatiego i wciąż drugoplanowej roli Karola Gruszeckiego, Zamojski wykorzystuje swoje szanse i jest drugim najskuteczniejszym graczem mistrza Polski – w PLK rzuca po 12,9 punktu na mecz.
Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>
ŁC