Trzecia kwarta wygrana aż 27:11 i bardzo dobra obrona przez cały mecz. TBV Start pokonał w Lublinie Polski Cukier 77:63, a Chavaughn Lewis zdobył 25 punktów.

Chavaughn Lewis (fot. Facebook.com/mksstartlublin)
adidas Dame D.O.L.L.A. – doskonałe buty Damiana Lillarda >>
Po wyrównanej, mało efektownej z obu stron pierwszej połowie (było 33:31 dla gospodarzy) Start zagrał prawdziwy koncert w trzeciej kwarcie. Chavaughn Lewis totalnie zdominował grę w ataku, Roman Szymański był zaporą nie do przejścia, a goście pogubili się zupełnie. Przed ostatnią częścią było już 60:42 dla lublinian.
W czwartek kwarcie Start grał już trochę jak w piłce nożnej – na utrzymanie wyniku, co często kończyło się problemami ze zmieszczeniem się w 24 sekundach na akcję. Polski Cukier do końca był jednak fatalny w ataku (35% z gry całego zespołu) i nie potrafił się już zbliżyć bardziej, niż na dystans 10 punktów.
W końcówce bardzo przydał się pod koszem Derryl Reynolds (10 pkt., 11 zbiórek), ważną trójkę trafił też Bartosz Ciechociński.
Najlepszym graczem meczu był Lewis, z 25 punktami (11/21 z gry) i 7 zbiórkami. Marcin Dutkiewicz dodał 15 punktów, James Washington miał 7 asyst.
W drużynie z Torunia zawiedli w zasadzie wszyscy podstawowi gracze – Gruszecki 3/12 miał z gry, Diduszko 1/7, Wiśniewski 1/7, Cel 2/6 i 3 straty. Glenn Cosey dobił do 17 punktów, ale większość z nich zdobył, gdy było już po meczu, poza tym za często angażował się w podwórkowe gierki z Washingtonem.
Start ma bilans 13-10 i wciąż realne szanse na awans do playoff. Cukier z bilansem 17-8 pozostanie w czołówce, ale trzeba zauważyć, że od zdobycia Pucharu Polski gra po prostu zaskakująco słabo.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
adidas Dame D.O.L.L.A. – doskonałe buty Damiana Lillarda >>