REDAKCJA

10 zwycięstw z rzędu w Eurolidze. Koniec serii! Przegrana Realu w wyjątkowych okolicznościach

10 zwycięstw z rzędu w Eurolidze. Koniec serii! Przegrana Realu w wyjątkowych okolicznościach

Niecałe dwa tygodnie temu pisaliśmy o przerwaniu serii zwycięstw Realu Madryt we wszystkich rozgrywkach. Unicaja Malaga pokonała "Królewskich" w lidze ACB. Teraz zespół Chusa Mateo znalazł swojego pogromcę w Eurolidze. Po 10 zwycięstwach Real przegrał z Fenerbahce po emocjonującym meczu.
Foto Cordon Press/SIPA USA/PressFocus

Euroliga często dostarcza wiele emocji, ale decydujące fragmenty meczu Fenerbahce – Real przekroczyły wszelkie granice. Dmitris Itoudis został pierwszym szkoleniowcem, który zatrzymał zespół z Madrytu, gdy miał bilans 10-0. Fenerbahce miało także sporo szczęścia i musiało zaliczyć duży powrót. Po pierwszej kwarcie przegrywało bowiem 16:29.

Gospodarze gonili wynik i byli już blisko odrobienia strat. Jednak w czwartej kwarcie tracili 14 oczek. W końcówce ruszyli w pościg i niespodziewanie doprowadzili do dogrywki. Wspaniałą trójkę na dogrywkę trafił Scottie Wilbekin. I nie był to koniec emocji! W dodatkowym czasie Real ponownie był blisko zwycięstwa.

W końcówce Fenerbahce miało 3 punkty straty, a Real faulując, nie pozwolił na trójkę. Po rzutach wolnych zespół Itoudisa przechwycił piłkę i Yam Madar zdobył punkty na zwycięstwo 100:99. Reakcji kibiców w Stambule nie sposób opisać.

Fenerbahce prowadziło tylko trzykrotnie przez 45 minut, a jednak zostało pierwszym pogromcą Realu w tym sezonie Euroligi. Turecki zespół jest teraz siódmy w tabeli z bilansem 6-5. Kolejnej wygranej drużynie z Madrytu nie dały nawet 33 punkty Facundo Campazzo.

Poniżej skrót meczu:

Autor tekstu: Kamil Karczmarek

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami