Euroliga często dostarcza wiele emocji, ale decydujące fragmenty meczu Fenerbahce – Real przekroczyły wszelkie granice. Dmitris Itoudis został pierwszym szkoleniowcem, który zatrzymał zespół z Madrytu, gdy miał bilans 10-0. Fenerbahce miało także sporo szczęścia i musiało zaliczyć duży powrót. Po pierwszej kwarcie przegrywało bowiem 16:29.
Gospodarze gonili wynik i byli już blisko odrobienia strat. Jednak w czwartej kwarcie tracili 14 oczek. W końcówce ruszyli w pościg i niespodziewanie doprowadzili do dogrywki. Wspaniałą trójkę na dogrywkę trafił Scottie Wilbekin. I nie był to koniec emocji! W dodatkowym czasie Real ponownie był blisko zwycięstwa.
W końcówce Fenerbahce miało 3 punkty straty, a Real faulując, nie pozwolił na trójkę. Po rzutach wolnych zespół Itoudisa przechwycił piłkę i Yam Madar zdobył punkty na zwycięstwo 100:99. Reakcji kibiców w Stambule nie sposób opisać.
Fenerbahce prowadziło tylko trzykrotnie przez 45 minut, a jednak zostało pierwszym pogromcą Realu w tym sezonie Euroligi. Turecki zespół jest teraz siódmy w tabeli z bilansem 6-5. Kolejnej wygranej drużynie z Madrytu nie dały nawet 33 punkty Facundo Campazzo.
Poniżej skrót meczu:
Autor tekstu: Kamil Karczmarek