REDAKCJA

18. kolejka OBL: Anwil lepszy od Czarnych, derby województwa Śląskiego dla MKS-u, Trefl wygrywa thriller ze Śląskiem

18. kolejka OBL: Anwil lepszy od Czarnych, derby województwa Śląskiego dla MKS-u, Trefl wygrywa thriller ze Śląskiem

18. kolejka Orlen Basket Ligi przyniosła kibicom wiele emocji. Anwil Włocławek pokonał Czarnych Słupsk po dogrywce, Trefl Sopot pokazał siłę mistrza w meczu ze Śląskiem Wrocław, a MKS Dąbrowa Górnicza przerywa złą passę zwyciężając w derbach województwa śląskiego.
fot. Andrzej Romański / plk.pl

Górnik Zamek Książ Wałbrzych 87-72 PGE Start Lublin

W pierwszym spotkaniu osiemnastej kolejki Górnik Zamek Książ Wałbrzych zmierzył się z PGE Startem Lublin. Od początku spotkania było widać dużą energię po stronie gospodarzy, którzy mecz rozpoczęli od serii 8-0. Start miał ogromne problemy ze skutecznością i organizacją gry, co wykorzystywali zawodnicy prowadzeni przez Andrzeja Adamka. Zaledwie w pierwszej kwarcie Start popełnił aż dziewięć strat i po pierwszej kwarcie na prowadzeniu był zespół z Wałbrzycha 20-10.

Druga kwarta przyniosła poprawę w grze gości. Mecz stał się bardziej ofensywny, co świetnie wykorzystywał zespół prowadzony przez Wojciecha Kamińskiego. W ofensywie królował Tyran De Lattibeaudiere, który zdobył jedenaście punktów z rzędu i był niezwykle aktywnym zawodnikiem po obu stronach boiska. Ostatecznie przewaga gospodarzy z pierwszej kwarty się utrzymała i Górnik pozostawał na prowadzeniu 40-35.

Start Lublin w drugą połowę wyszedł z jeszcze większą energią do gry, zarówno w ataku, jak i w obronie. Lublinianie, po punktach Ousmane Drame, wyszli na pięciopunktowe prowadzenie. Przewaga gości nie trwała zbyt długo, zespół Andrzeja Adamka od razu wrzucił wyższy bieg i odpowiedział serią 12-0. Świetnie spisujący się ofensywny duet beniaminka, Gotcher – Gilbert pozwolił zespołowi Górnika odrobić straty i zbudować wysoką przewagę przed ostatnią kwartą spotkania 61-49.

Ostatnia kwarta była już tylko formalnością. Lublinianie próbowali gonić wynik, ale zabrakło skuteczności oraz lidera, który by wziął na siebie ciężar gry. Podopieczni Andrzeja Adamka świetnie zatrzymali grę gości i wygrali po raz dwunasty w tym sezonie. Warto też wspomnieć o tym, jak kluczową rolę w tym spotkaniu odegrała ławka zespołu Górnika. Zawodnicy z ławki zdobyli razem aż 45 punktów, co tylko dowodzi temu, że zespół z Wałbrzycha działa jak jeden świetnie działający organizm. Najskuteczniejszym zawodnikiem był Ikeon Smith, który zdobył 18 punktów i rozdał 7 asyst. Po stronie Startu najlepsze spotkanie rozegrał Tevin Brown zdobył – 19 punktów, dołożył 4 zbiórki i 4 asysty.

Dziki Warszawa 86-98 Arriva Polski Cukier Toruń

W kolejnym meczu Dziki Warszawa podejmowały u siebie zespół Arrivy Polskiego Cukru Toruń. Goście przyjechali do stolicy z zamiarem rewanżu za październikową porażkę. Pierwsza kwarta spotkania była niezwykle wyrównana, po stronie torunian z bardzo dobrą energią do spotkania wyszedł Barret Benson, a Dziki skutecznie znajdowały odpowiedź na grę ofensywną gości i po pierwszej kwarcie spotkania na prowadzeniu byli ostatecznie gospodarze 20-15.

Druga kwarta spotkania była momentem, w którym torunianie przejęli pełną kontrolę nad spotkaniem. Głównym architektem tej przewagi był Abdul Malik Abu, który całkowicie zdominował strefę podkoszową. Amerykanin zaczął wykorzystywać swoje warunki fizyczne. Brak Johna Fulkersona oraz ograniczona rotacja Dzików w strefie podkoszowej sprawiły, że warszawianie mieli ogromne problemy z zatrzymaniem agresywnie grającego środkowego gości. Ostatecznie zespół Srdana Suboticia prowadził po pierwszej połowie 50-33.

Po przerwie niewiele się zmieniło. Goście dalej dominowali w ataku, a zespół Krzysztofa Szablowskiego nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Skuteczność, dynamika i efektowna gra gości sprawiły, że ich przewaga jeszcze bardziej urosła, co niemal całkowicie odebrało gospodarzom nadzieję na odwrócenie losów meczu. Świetnie spisywał się Michael Ertel, który świetnie prowadził grę zespołu. Końcówka trzeciej kwarty upłynęła pod znakiem pełnej kontroli torunian. Ich pewność siebie i swoboda w grze sprawiały, że zdobywanie kolejnych punktów przychodziło im z łatwością. Przed ostatnią kwartą ekipa Polskiego Cukru prowadziła 84-58.

Warszawski zespół rzucił się do odrabiania strat, jednak to torunianie zachowali zimną krew i pewnie dowieźli zwycięstwo do końca, wygrywając 98-86. W ostatniej kwarcie spotkania Dziki, m.in dzięki skutecznej grze Andre Wessona, a także Jarosława Mokrosa zmniejszyli przewagę torunian, ale zabrakło czasu by odrobić tak dużą zaliczkę wypracowaną przez zespół gości. Najlepszym zawodnikiem Dzików był Janari Joesaar, który zdobył 22 punkty i sześciokrotnie trafił za trzy. Z kolei liderem Twardych Pierników okazał się Abdul Malik Abu, który zdobył 26 punktów dołożył 7 zbiórek.

MKS Dąbrowa Górnicza 107-87 Tauron GTK Gliwice

Derby województwa śląskiego oraz debiut nowego trenera MKS-u Dąbrowa Górnicza, Jeana-Denysa Chouleta – te dwa wydarzenia zwiastowały arcyciekawe spotkanie. Goście rozpoczęli spotkanie z dużą energią. Gospodarze mieli problem z wejściem w mecz, rozpoczęli to spotkanie nieco nerwowo, ale szybko wzięli się za odrabianie strat. Gliwiczanie jednak trzymali kontrolę nad wynikiem, a ich przewagę utrzymywały celne rzuty za trzy punkty w wykonaniu Martinsa Laksy oraz Kuby Piśli. Ostatecznie, po pierwszej kwarcie na prowadzeniu była drużyna gości 25-21.

W kolejnej kwarcie MKS z minuty na minuty zbliżał się do zespołu z Gliwic, grając skuteczne akcje. Po serii trzech trójek z rzędu Tylera Cheese, Dąbrowianie nie tylko odrobili wszystkie straty, ale również wyszli na pięciopunktowe prowadzenie. Show w wykonaniu Tylera Cheese pozwoliło wypracować gospodarzom prowadzenie 53-47 po pierwszej połowie.

Po przerwie zespół Pawła Turkiewicza wziął się za odrabianie strat i po trójce Kuby Piśli pozostał tylko jeden punkt przewagi MKS-u. Zawodnicy z Dąbrowy Górniczej jednak wystosowali błyskawiczną odpowiedź. Tyler Cheese kontynuował swoją rewelacyjną grę z pierwszej połowy, jednocześnie napędzając kolegów z zespołu do jeszcze lepszej gry i Dąbrowianie przed ostatnią kwartą powiększyli swoje prowadzenie z pierwszej połowy – 83-67.

W ostatniej kwarcie zespół Tauronu GTK Gliwice próbował odrobić straty, ale drużyna z Dąbrowy Górniczej była na tyle rozpędzona, że to zadanie było zbyt trudne do zrealizowania. Świetnie w ostatniej kwarcie zagrał Teyvon Myers i gospodarze osiągnęli niezwykle cenne zwycięstwo 107-87. Nowy szkoleniowiec może zaliczyć debiut do bardzo udanych – zwycięskie derby i przebudzenie gry zespołu. Ten mecz pokazał, że na dole tabeli jeszcze będzie ciekawie w tym sezonie. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Tyler Cheese, który zdobył 30 punktów. Świetny występ po stronie GTK Gliwice zaliczył 20-letni Kuba Piśla – młody zawodnik w derbach województwa śląskiego zdobył 17 punktów.

Trefl Sopot 94-90 WKS Śląsk Wrocław

Mistrz Polski podjął u siebie zespół WKS-u Śląska Wrocław. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze. Dzięki skutecznej grze pod koszem Marcusa Weathersa oraz Aarona Besta, Trefl prowadził po pierwszej kwarcie 30-24.

Druga kwarta meczu była równie ofensywna, co pierwsza. W ataku sopocian bezapelacyjnie dominował Nick Johnson, którego skuteczna gra była kluczowa dla utrzymania rewelacyjnego tempa ofensywy Trefla. Wrocławianie nie byli w stanie poprawić swojej defensywy, co pozwoliło sopocianom powiększyć przewagę do szesnastu punktów. Dopiero po dwóch skutecznych akcjach Jeremy’ego Senglina przewaga Trefla nieco stopniała. Ostatecznie, po pierwszej połowie Trefl schodził do szatni z prowadzeniem 54-44.

W trzeciej kwarcie spotkania to Trefl dalej kontrolował to spotkanie. Po punktach zdobytych przez Jarosława Zyskowskiego wynik w ERGO Arenie wynosił 72-53. Wydawało się, że już zaczyna być po meczu i że Śląsk nie da rady tego odrobić i doprowadzić do emocjonującej końcówki. Wtedy dwukrotnie zza łuku przymierzył Justin Robinson, a Śląsk został pobudzony do lepszej gry ofensywnej i udało się zmniejszyć przewagę gospodarzy do kilku punktów. Przed ostatnią decydującą kwartą spotkania Trefl pozostawał na prowadzeniu 75-66.

Śląsk lepiej wszedł w decydującą fazę spotkania. Odrobił wszystkie straty, a nawet objął prowadzenie. Gospodarze z kolei musieli dokonać pewnych korekt. Nick Johnson zszedł na ławkę rezerwowych decyzją trenera Żana Tabaka i Trefl musiał radzić sobie bez niego. Końcówka spotkania była emocjonująca do ostatnich sekund. Jednak to drużyna Mistrza Polski okazała się ostatecznie lepsza. Mądrość Jakuba Schenka w końcówce okazała się jednym z kluczowych elementów do zwycięstwa. Śląsk mógł wygrać to spotkanie, ale nie zdołał zatrzymać ofensywnych akcji gospodarzy w decydujących meczach i to Mistrz Polski mógł cieszyć się ze zwycięstwa 94-90. Najskuteczniejszym zawodnikiem po stronie gospodarzy był Nick Johnson (20 punktów, 11 asyst). Po stronie gości najskuteczniej w ataku zagrał Jeremy Senglin (20 punktów, 5 asyst, 7 zbiórek).

Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski 75-89 PGE Spójnia Stargard

Mecz zespołów, które w tym sezonie nieco zawodzą swoich kibiców. Wiadome było jedno – obie drużyny chciały taki mecz wygrać. Pierwsza kwarta spotkania była bardzo wyrównana po obu stronach parkietu. Lepiej, jednak w to spotkanie weszła Spójnia – m.in dzięki skutecznej grze w ataku Jaydena Martineza udało się jej rozpocząć spotkaniu od piorunującego uderzenia 11-0. Stal, wtedy wzięła się odrabiania strat i ostatecznie doprowadziłą do remisu po pierwszej kwarcie 24-24.

Druga i trzecia kwarta spotkania wyglądała praktycznie tak samo. To Spójnia przejęła całkowicie kontrolę nad przebiegiem spotkania i dyktowała warunki. Świetnie w ataku prezentował się Luther Muhammad, a także Trey Davis. Spójnia wymuszała straty na zespole z Ostrowa Wielkopolskiego. Zespół ze Stargardu skutecznie ograniczył ofensywne możliwości rywali, zmuszając ich do trudnych rzutów. Ten fragment spotkania okazał się decydujący w kontekście końcowego wyniku.

W ostatniej kwarcie spotkania Stal próbowała dogonić zespół ze Stargardu. Dwukrotnie zza łuku celnie przymierzył Siim-Sander Vene, i na 5 minut przed końcem spotkania Spójnia prowadziła ośmioma punktami. Skuteczność Stal nie trwała zbyt długo – po tym udanym fragmencie zawodnicy z Ostrowa przestali trafiać, a minuty uciekały. Spójni udało się dowieźć to zwycięstwo do końca, ostatecznie wygrywając 89-75. Po tym zwycięstwie ekipa prowadzona przez Andreja Urlepa zrównała się bilansem w tabeli z drużyną Stali (bilans 7-11). Najlepiej po stronie Spójni Stargard zagrał Luther Muhammad, który zdobył 22 punkty, rozdał 6 asyst i dołożył 4 zbiórki. W zespole prowadzonym przez Andrzeja Urbana najlepiej zagrał kapitan zespołu, Damian Kulig (16 punktów, 5 zbiórek).

Anwil Włocławek 92-86 Energa Icon Sea Czarni Słupsk

W niedzielne popołudnie czekało na nas starcie lidera Orlen Basket Ligi z zespołem Czarnych Słupsk. Zespół gości lepiej wszedł w to spotkanie. Goście w pierwszej połowie grali szybkie akcje ofensywne a Anwil nie potrafił na to skutecznie odpowiedzieć. Bardzo dobrze w pierwszej połowie spisywał się Alex Stein oraz Loren Jackson. Duet w postaci tych dwóch zawodników napędzał Czarnych do lepszej gry. Luki w obronie włocławian były na tyle duże, że Czarni zdołali w pierwszej połowie rzucić 49 punktów. Jak się dowiedzieliśmy po spotkaniu, zespół z Włocławka stosował w pierwszej połowie nowy system obronny przygotowany na jednego z zawodników. Nie wypalił ten pomysł i w przerwie gospodarze zmienili swoje założenia taktyczne.

Anwil Włocławek w drugiej połowie z minuty na minuty rozkręcał się. Prawdziwy popis swojej gry w drugiej połowie dał kibicom Anwilu PJ Pipes. Widać było w nim energię i pewnego rodzaju świeżość. Goście mogli zakończyć mecz zwycięstwem, ale nie pierwszy raz w tym sezonie Loren Jackson nie popisał się pomysłowością w ostatniej akcji spotkania i w Hali Mistrzów musiała zostać rozegrana dogrywka.

W dogrywce to Anwil dyktował warunki. Za sprawą dobrej defensywy drużyny prowadzonej przez Selcuka Ernaka, zespół Czarnych kompletnie zaciął się w ataku. Po punktach Kamila Łączyńskiego Anwil prowadził na 1,5 minuty przed końcem 89-82 i było wiadome, że zespół Czarnych będzie miał problem, aby wrócić do tego spotkania. Czarni walczyli, ale to Anwil okazał się lepszy i lider Orlen Basket Ligi zwyciężył 92-86, osiągając swoje piętnaste zwycięstwo w sezonie. Najlepszym zawodnikiem po stronie gospodarzy był PJ Pipes (26 punktów, 4 asysty, 2 zbiórki). W zespole gości najlepsze spotkanie rozegrał Michał Nowakowski, który pięciokrotnie przymierzył zza łuku. Zdobył 19 punktów i dołożył 5 zbiórek.

Legia Warszawa 85-79 Orlen Zastal Zielona Góra

W stolicy Legia podjęła u siebie Zastal Zielona Góra. Bardzo dobrze na początku spotkania zaprezentował się Michał Kolenda, który z impetem wszedł w pierwszą kwartę. Zastal od razu znajdował odpowiedź na luki defensywne zespołu z Warszawy i pierwsza kwarta zakończyła się minimalnym prowadzeniem Legii 23-18.

W drugiej kwarcie gra Legii stała się bardziej chaotyczna, a obrona Zastalu sprawiała problemy warszawskiej drużynie. Mimo to gospodarze potrafili znaleźć dogodne pozycje rzutowe. Świetnie zaprezentował się Andrzej Pluta Jr, który zdobył 13 punktów w tej kwarcie.

Po przerwie oba zespoły postawiły bardziej na defensywę. Zastal stopniowo odrabiał straty. Zielonogórzanie, po trójce Marcina Woronieckiego objęli nawet jednopunktowe prowadzenie, ale Legia bardzo szybko odpowiedziała i po trzech kwartach była na prowadzeniu 63-61.

W decydującej odsłonie mecz był nadal wyrównany, a obie ekipy popełniały błędy. Zastal do końca bił się o zwycięstwo, natomiast więcej jakości w składzie było po stronie Legii. Goście przyjechali do Warszawy w okrojonym składzie, ale mimo to walczyli do końca o zwycięstwo. Na 30 sekund przed końcem za trzy trafił Andrzej Pluta Jr, dając swojej drużynie sześciopunktową przewagę i Zastal nie zdołał już odwrócić losów spotkania. Legia pokonała Zastal 85-79. Duet McGusty – Pluta zdobył po 19 punktów i przez cały mecz napędzał zespół do zwycięstwa. Po stronie Zastalu najlepsze spotkanie rozegrał Michał Sitnik (15 punktów, 5 zbiórek, 3 asysty). Nie zapominajmy także o Filipie Matczaku, który zdobył 15 punktów, dwukrotnie przymierzając zza łuku.

King Szczecin 99-84 AMW Arka Gdynia

Ostatni mecz 18. kolejki Orlen Basket Ligi rozegraliśmy w Szczecinie. Nemanja Nenadić oraz Stefan Djordjević z powodu urazów nie mogli pomóc swoim kolegom z drużyny. Mimo to Arka zaprezentowała się z bardzo dobrej strony od pierwszych minut spotkania. Goście zaskoczyli nieco swoją poukładaną grą w pierwszej kwarcie zespół Wicemistrza Polski. Z energią od początku spotkania do meczu wszedł Jakub Garbacz, który dwukrotnie trafił za trzy punkty. Po pierwszej kwarcie Arka była na prowadzeniu 24-19.

Od drugiej kwarty wszystko zaczęło się zmieniać, King zaczął podkręcać swoją grę zarówno w ataku, jak i w obronie. Świetnie w tej części spotkania spisywał się Aleksander Dziewa. Reprezentant Polski imponował swoimi zagraniami w ataku, a Arka nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na jego skuteczną grę. Do szatni King schodził z czteropunktowym prowadzeniem.

Druga połowa była już praktycznie pod kontrolą Kinga. Zespół Arkadiusza Miłoszewskiego jeszcze bardziej podkręcił tempo w drugiej połowie i w trzeciej kwarcie wypracował sobie wysoką przewagę (78-65). Arka nie zdołała już odwrócić losów meczu. King twardo grał w obronie i ostatecznie pokonał zespół z Gdyni 99-84. Najlepsze spotkanie w zespole gospodarzy rozegrał Isaiah Whitehead, który zdobył 26 punktów i dołożył po 3 zbiórki i 3 asysty. W drużynie gości najlepszy był Daniel Szymkiewicz, który zdobył 19 punktów. Świetnie radził sobie na dystansie, trafiając aż pięć trójek, co mocno na przestrzeni całego spotkania pomagało jego zespołowi.

George Clooney

Wiktor Bartkiewicz

Autor wpisu:

George Clooney

Wiktor Bartkiewicz

POLECANE

tagi

Aktualności

Jeśli ktoś chciał w niedzielne przedpołudnie kibicować obu warszawskim drużynom grającym w Orlen Basket Lidze, nie miał zbyt wiele czasu na transfer z hali OSiR Bemowo na halę Koło. Choć obie areny dzieli zaledwie kilka kilometrów, niedzielne spotkania w ramach 22. kolejki były rozgrywane bezpośrednio po sobie – odpowiednio o 13:30 i 15:30. Dla obu warszawskich ekip były to mecze o ogromnym znaczeniu w kontekście walki o tegoroczne play-offy.
24 / 03 / 2025 14:06
Bronisław Wawrzyńczuk, dotychczasowy konsultant ds. sportowych KK Włocławek spełnia swoje wielkie marzenie – dołącza do sztabu Los Angeles Lakers jako skaut. To ogromny krok w jego karierze, który jest efektem wielu lat ciężkiej pracy i poświęcenia. Już przedtem szlaki za oceanem przetarł Rafał Juć – skaut Denver Nuggets.
22 / 03 / 2025 13:33
Kibice pamiętają jego imponujące popisy strzeleckie w Madison Square Garden, grę z Allenem Iversonem w Denver Nuggets oraz występy u boku Kobego Bryanta, LeBrona Jamesa i Kevina Duranta w reprezentacji Stanów Zjednoczonych na turnieju olimpijskim w Londynie. Znają statystyki, zdobyte przez “Melo” wyróżnienia indywidualne i medale, ale mało kto z nich wie, przez co musiał przejść ten nowojorczyk, żeby dostać się do NBA i zostać graczem formatu All-Star. W książce “Bez obietnic. Autobiografia”, która ukaże się nakładem Wydawnictwa SQN 9 kwietnia, Carmelo Anthony pokazuje drogę, jaką przeszedł od podwórkowych boisk do najlepszej koszykarskiej ligi świata.
27 / 03 / 2025 8:45
Na oficjalnym kanale San Antonio Spurs na YouTube pojawił się specjalny klip z najlepszymi wsadami Jeremiego Sochana w tym sezonie. Nagranie trwa blisko osiem minut!
25 / 03 / 2025 12:40
Koledzy z drużyny widzą codziennie na treningach radosnego gościa, który jest ich motorem napędowym. Kibice widzą dążącego do celu koszykarza, który co mecz zostawia swoje serce na parkiecie. A co widzi ten zawodnik? To wie tylko on sam. To gracz, który co kolejkę dostarcza Wam emocji z uśmiechem na twarzy. Obserwujecie go i znacie z boiska. Nigdy nie ujrzycie tego, co widzi on. To głos jednej z osób, którą możliwe, że spotykasz każdego dnia na treningach. Być może grałeś przeciwko niemu ostatni mecz, albo jesteś jego fanem. To głos doświadczonego obecnie pierwszoligowego koszykarza, który postanowił podzielić się tym, co widzi sam. 23 lutego to Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Powinniśmy zwrócić wówczas uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne, korzystanie ze specjalistycznej pomocy i świadomość, że nigdy nie wiemy, z czym mierzy się druga osoba.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
Jeśli ktoś chciał w niedzielne przedpołudnie kibicować obu warszawskim drużynom grającym w Orlen Basket Lidze, nie miał zbyt wiele czasu na transfer z hali OSiR Bemowo na halę Koło. Choć obie areny dzieli zaledwie kilka kilometrów, niedzielne spotkania w ramach 22. kolejki były rozgrywane bezpośrednio po sobie – odpowiednio o 13:30 i 15:30. Dla obu warszawskich ekip były to mecze o ogromnym znaczeniu w kontekście walki o tegoroczne play-offy.
24 / 03 / 2025 14:06
Kibice pamiętają jego imponujące popisy strzeleckie w Madison Square Garden, grę z Allenem Iversonem w Denver Nuggets oraz występy u boku Kobego Bryanta, LeBrona Jamesa i Kevina Duranta w reprezentacji Stanów Zjednoczonych na turnieju olimpijskim w Londynie. Znają statystyki, zdobyte przez “Melo” wyróżnienia indywidualne i medale, ale mało kto z nich wie, przez co musiał przejść ten nowojorczyk, żeby dostać się do NBA i zostać graczem formatu All-Star. W książce “Bez obietnic. Autobiografia”, która ukaże się nakładem Wydawnictwa SQN 9 kwietnia, Carmelo Anthony pokazuje drogę, jaką przeszedł od podwórkowych boisk do najlepszej koszykarskiej ligi świata.
27 / 03 / 2025 8:45
Opowieść o koszykarskiej “bajce”, o blaskach i cieniach. O koszykarskim rozwoju, podążaniu za koszykówką i oddaniu jej życia. Maciej Kwiatkowski zaprasza na niezwykłą i długą rozmowę z wyjatkową koszykarską parą. Jego gośćmi są Pamela Wrona – dziennikarka, współpracująca z wieloma portalami koszykarskimi w Polsce. Aktualnie redaktor naczelna portalu oraz Przemysław Wrona – czołowy koszykarz pierwszej ligi, zawodnik lidera Miasta Szkła Krosno!
26 / 03 / 2025 12:47