PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Z racji specyfiki terminarza PLK nagrody MVP przyznajemy w systemie tygodniowym, kolejki ligowe są bowiem zbyt rozciągnięte.
MVP tygodnia
Keith Hornsby (Polski Cukier Toruń) – 33 minuty, 33 punkty (12/18 z gry), 5 zbiórek, 3 przechwyty
Amerykanin kolejny raz w tym sezonie poniósł do zwycięstwa mający problemy kadrowe i nieco zmęczony zespół z Torunia. Zdecydowanie najlepszy zawodnik derbów kujawsko-pomorskiego pomiędzy Eneą Astorią Bydgoszcz i Polskim Cukrem. Hornsby jest w świetnej formie strzeleckiej i po raz kolejny to udowodnił trafiając 5 z 8 prób z dystansu. Keith wymusił także aż 6 fauli rywali i miał najwyższy w zespole +/-, +26.
Wyróżnienia
Jarosław Zyskowski (Stelmet Enea BC Zielona Góra) – 33 minuty, 21 punktów (7/11 z gry), 6 zbiórek
Zyskowski to jak do tej pory najpewniejszy punkt Stelmetu w tym sezonie. Bije od niego duża pewność siebie, a zebrane doświadczenie i boiskowe cwaniactwo pozwalają mu oszukiwać rywali i dostawać się na linię rzutów wolnych. Zdecydowanie jeden z liderów zespołu z Zielonej Góry.
Josh Bostic (Asseco Arka Gdynia) – 25 minut, 24 punkty (6/12), 3 zbiórki, 6 wymuszonych fauli
Gdyby się uprzeć, to Bostic w takim zestawieniu pewnie mógłby być co tydzień. Jednak przeciwko Treflowi był niezwykle efektywny, a w jego grze ciężko było znaleźć złe decyzje (które czasem mu się przydarzają). Widać, że pasuje mu rola lidera zespołu, od którego zależy jeszcze więcej niż w poprzednim sezonie.
Cleveland Melvin (King Szczecin) – 31 minuty, 26 punktów (9/14), 8 zbiórek, 7 wymuszonych fauli
Gdyby nie jego znakomity mecz, King prawdopodobnie zaliczyłby kolejną wpadkę, tym razem bardziej kompromitującą w Gliwicach. Amerykanin umiejętnie korzystał ze swojej przewagi atletyzmu nad rywalami, grał także 1 na 1 i wymuszał faule. Szczecinianie z nim na parkiecie byli +14 – najlepszy wynik w zespole.
Bryce Douvier (MKS Dąbrowa Górnicza) – 22 minuty, 20 punktów (3/6 z gry), 5 zbiórek
W MKS-ie nie jest postacią pierwszoplanową, ale za to po cichu robi bardzo dobre i pożyteczne rzeczy. Austriak pod względem rzutowym wygląda bardzo obiecująco, a do tego potrafi samemu wykreować sobie pozycję do rzutu. Świetne uzupełnienie liderów w postaci Dominica Artisa i Roberta Johnsona.
Martins Laksa (Start Lublin) – 32 minuty, 16 punktów (5/9 z gry), 7 zbiórek, 4 asysty
Brynton Lemar był znów liderem Startu i prawdopodobnie MVP spotkania przeciwko HydroTruckowi, jednak warto zwrócić uwagę na strzelca z Łotwy, który wyrasta na drugą najważniejszą postać zespołu z Lublina. Do oddania rzutu potrzebuje naprawdę niewiele miejsca, ale i sam potrafi wykreować sobie dobrą pozycję grą na koźle. Widać, że Laksa widział już trochę koszykarskiego świata (grał w ACB), a Start może być dla niego tylko przystankiem na odbudowę.
Gracze do szybkiej poprawki
Kyle Weaver (Polski Cukier Toruń) – 15 minut, 3 punkty (1/2 z gry), 4 zbiórki, 4 faule i 2 straty
Zawodnik z zespołu wygranego może w tym gronie dziwić, jednak od Weavera po prostu należy wymagać więcej. Wiadome było, że on w sezon wchodzi dość powoli, a szczyt formy jeszcze daleko przed nim, jednak nie może być też tak, że Amerykanin będzie przez kilka tygodni kompletnie bierny i nieprzydatny na parkiecie – Polski Cukier przecież zaraz rozpocznie grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Jarosław Mokros (BM Slam Stal Ostrów Wlkp.) – 29 minut, 6 punktów (2/7 z gry), 3 zbiórki, 3 faule
Na pozycji silnego skrzydłowego w Ostrowie jest praktycznie osamotniony, ale na razie nieco zawodzi. Głównie chodzi tu o grę w ataku – w Stali ma szansę na o wiele większą rolę w ofensywie niż w Stelmecie, jednak póki co rozczarowuje skuteczność, a co za tym idzie liczba zdobywanych punktów jest bardzo mała. W trzech meczach, licząc Superpuchar Polski, Mokros zdobył 12 punktów w ponad 71 minut spędzonych na parkiecie.
Cameron Ayers (Trefl Sopot) – 31 minut, 4 punkty (1/8 z gry), 6 zbiórek I 4 asysty
Rzucającemu Trefla zabrakło w meczu z Arką skuteczności – tyle i aż tyle. Amerykanin ma być podstawową opcją w ataku zespołu z Sopotu, jednak gdy będzie kończył mecz z 4 punktami na koncie, Treflowi będzie bardzo ciężko o zwycięstwa.
Andrew Chrabascz (WKS Śląsk Wrocław) – 20 minut, 2 punkty (1/2 z gry), 1 zbiórka, 2 straty
Choć Chrabascz grał 20 minut, to na parkiecie był ledwo zauważalny. Amerykanin musi w kolejnych meczach dawać swojemu zespołowi zdecydowanie więcej, szczególnie, że strefa podkoszowa Śląska jest wciąż osłabiona brakiem kontuzjowanego Michaela Humphreya.
GS