Polscy zawodnicy w Debreczynie zmierzyli się z trudnymi rywalami. W pierwszym meczu zdecydowany dominator tegorocznych rozgrywek, serbski UB, pokonał przed czasem LOTTO 3×3 Team Warsaw 21-15. Mimo, że polscy zawodnicy wygrywali już w tym sezonie z Serbami, to jednak ta porażka była brana pod uwagę.
Więcej zawodu przyniósł jednak drugi mecz grupowy z zespołem Fribourga, w którym Szwajcarzy ograli przed czasem Polaków 21-18 stawiając pod znakiem zapytania awans do Wielkiego Finału FIBA 3×3 w Abu Dhabi.
Szukając wyjaśnienia tej porażki można przytoczyć kilka powodów. Najprostszy: sędziowie – i nie będzie to klasyczne kibicowskie narzekanie w stylu PZPN, PZPN …., bo to co zagwizdali arbitrzy w pierwszych 2 minutach zaskakiwało szczególnie w dyscyplinie, która uchodzi za niezwykle twardą. Podkreślali to sami zawodnicy.
– Naprawdę trudno jest dostosować się do linii sędziowania. Na jednym turnieju sędziowie pozwalają na bardzo fizyczna grę, a w kolejnym są odgwizdywane kontrowersyjne faule w minimalnym kontakcie. – ocenił Paweł Pawłowski.
Przekroczony limit fauli ustawił spotkanie i nie pozwolił Polakom grać agresywnie w obronie, choć i tak byli bliscy wygranej.
Cwaniacto to nie wiek
Choć mamy w składzie LOTTO 3×3 Team Warsaw zawodników ze światowej czołówki, to porażki z topowymi drużynami świata zdarzają się dość często. Przypadkowe faule, straty czy przede wszystkim słabą skuteczność w kryzysowych momentach można analizować pojedynczo, ale mogą one mieć zupełnie inne podłoże, mimo często dobrego przygotowania i bardzo dobrej dyspozycji w turnieju.
– Niestety grając zdecydowanie lepiej niż w Pradze nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Widać było, że brakuje nam iskry – tłumaczy Szymon Rduch.
Problem wydaje się znacznie szerszy aniżeli np. zmęczenie podróżami, drobne urazy czy niesprzyjający sędziowie, choć one też mają wpływ na wynik konkretnego meczu. Jednym z głównych utrudnień jest to, że zawodników na poziomie World Tour mamy w kraju zaledwie kilku. LOTTO 3×3 Team trenują w profesjonalnych warunkach, ale głównie w 3-4 osoby, prowadząc sparingi glównie z zawodnikami lokalnymi. Chcemy mierzyć się i wygrywać na równi Serbami czy Litwinami, ale np. Serbia.
– Oni mają przynajmniej 30 zawodników z okolic samego Belgradu, którzy grają w Pro Circuit. Grają ze sobą i trenują w szerszym gronie. – ocenia Pawłowski.
– To są różnice, które na tak wysokim poziomie, w którym decydują już drobne szczegóły, mają kolosalne znaczenie – dodaje reprezentant Polski.
LOTTO 3×3 Team Warsaw rozegrał w tym sezonie 7 meczów na poziomie World Tour i 8 w challengerach co i tak jest znakomitym wynikiem patrząc na poprzednie lata. Jednak te liczby wyglądają blado gdy spojrzymy np. na serbski UB, który stawił się na parkietach World Tour już 25 razy, a np. zbliżony skillem do Polaków litewski Šakiai 19 razy na poziomie challenger.
– Cwaniactwo i doświadczenie nabywa się grając w najwyżej sklasyfikowanych turniejach. Tu nie o wiek chodzi tylko ilość rozegranych meczów tych na najwyższym poziomie. – dodaje Paweł Pawłowski.
Zejdźmy na ziemię
Przed Polakami Mistrzostwa Europy, w których zamierzają bronić brązowego medalu z Paryża. Oczekiwania jak zwykle będą wysokie. Gdy jednak zwrócimy uwagę na ilość spotkań rozegranych w tym sezonie przez Polaków na tak wysokim poziomie i ilość zawodników, którzy rywalizują na poziomie Pro Circuit okazuje się, że oczekiwanie medali i czołowych miejsc w turniejach mistrzowskich jest częściej nadzieją niż realną oceną.
Zostaliśmy przed laty rozpieszczeni występami polskich drużyn w elitarnych finałach World Tour, brązowymi medalami Mistrzostw Europy i Świata, a przede wszystkim awansem na Igrzyska Olimpijskie, jednak od turnieju w Tokio wiele się zmieniło.
Mimo, że umiejętności polskim koszykarzom 3×3 nie ubyło to musimy zdjąć też różowe okulary, bo rzeczywistość jest już trochę inna. Polskie 3×3 za sprawą projektu LOTTO 3×3 bardzo mocno przyśpiesza, to niezaprzeczalny fakt. Świat jednak pędzi z pełną prędkością i tym samym nam się oddala.
Kamil Doliwa (piwot.pl)
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>