Zwycięstwa w meczu z silnym Lokomotiwem raczej nie oczekiwano, ale nikt nie przypuszczał, że w Krasnodarze Stelmet zaprezentuje aż tak żenującą dyspozycję. Drużyna z Zielonej Góry przegrał w ramach rosyjskiej ligi VTB aż 41:73.
Kolekcja Mitchell & Ness – NBA za jakim tęsknisz! >>
Wynik szokuje także dlatego, że faworyzowany rywal także nie był w jakiejś wielkiej dyspozycji i oglądając mecz można było odnieść wrażenie, że nieco się oszczędza. Stelmetowi, zwłaszcza w pierwszych kwartach, ambicji nie było można odmówić, problemem była jednak fatalna dyspozycja w ataku, której nie udało się odmienić do końca meczu. Zielonogórzanie pudłowali nawet z najprostszych pozycji.
Polski zespół z trudem zdołał uzbierać 22 oczka do przerwy, w żadnej z kwart nie przekroczył 12 punktów. Łukasz Koszarek miał 2/7 z gry, Michał Sokołowski 1/9, Markel Starks 0/5, a Zeljko Sakić 0/5 – trudno o cokolwiek powalczyć z taką dyspozycją liderów.
Za kilka dobrych akcji można pochwalić Gabe’a DeVoe, który miał 7 punktów i 4 asysty. Najlepiej statystycznie wypadł Eric Griffin, który zanotował 11 punktów i 6 zbiórek, ale też tylko 3/9 z gry i sporo boiskowych decyzji, które można określić mianem “dziwnych”.
W Lokomotiwie w pierwszej piątce zagrał tradycyjnie Mateusz Ponitka, ale w 22 minuty na parkiecie zanotował jedynie 3 punkty i 3 zbiórki. Najskuteczniejszym graczem rosyjskiej drużyny był Trevor Lacey z 13 punktami.
Następny mecz ligi VTB Stelmet zagra w niedzielę, 13 stycznia, w Rydze, z potencjalnie najsłabszym rywalem w rozgrywkach. Już w środę za to zmierzy się w PLK z Miastem Szkła w Krośnie.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
Kolekcja Mitchell & Ness – NBA za jakim tęsknisz! >>