Los Angeles Clippers — Cleveland Cavaliers
Obie drużyny walczą o przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-offów swoich konferencji. Mimo tego w dzisiejszym meczu po stronie gospodarzy nieobecny był Kawhi Leonard, a po stronie gości zabrakło Donovana Mitchella.
Pierwsza połowa spotkania przebiegła pod dyktando Cavs, którzy grali fantastyczną koszykówkę po atakowanej stronie parkietu. W dwóch pierwszych kwartach podopieczni J.B. Bickerstaffa trafili 29 z 48 rzutów z gry (60,4%) oraz 9 z 18 prób zza łuku (50%). Dodatkowo goście świetnie dzielili się piłką, rozdając aż 18 asyst, a także zaliczyli aż dziewięć przechwytów. Tym sposobem po 24 minutach Cavaliers prowadzili aż 80:59, a po sześciu minutach trzeciej odsłony ich przewaga wzrosła do 26 punktów!
Od tego momentu coś się jednak zmieniło — ofensywna gra przyjezdnych przestała funkcjonować, a po drugiej stronie parkietu sygnał do odrabiania strat wysłał Paul George (39pkt/11zb/7as). W czwartej kwarcie skrzydłowy Clippers grał jak z nut, zdobywając aż 23 punkty, w tym te najważniejsze na siedem sekund przed końcem spotkania. To właśnie wtedy “PG13” zdecydował się na indywidualną akcję, a trafiony rzut z półdystansu zapewnił gospodarzom prowadzenie 120:118. Szansę na odpowiedź miał jeszcze Darius Garland (28pkt/5zb/8as/5prz), ale George zablokował jego rzut, a próba Maxa Strusa (20pkt/4zb/9as) okazała się niecelna.
— Wiedzieliśmy, że wciąż możemy odrobić straty, a ja zacząłem grać zdecydowanie bardziej agresywnie. Z kolei w ostatniej akcji byłem pewny siebie, to był wola zwycięstwa — podsumował Paul George.
Zwycięstwo niemal zapewnia Clippersom czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej. Z kolei Cavaliers dopiero co byli jeden mecz od drugich Bucks, a tymczasem trzecia kolejna porażka sprawiła, że spadli na piątą lokatę na wschodzie.
Dallas Mavericks — Houston Rockets
Jeszcze więcej emocji towarzyszyło spotkaniu w Dallas, gdzie miejscowi Mavericks podejmowali Houston Rockets. Obie drużyny przystępowały do rywalizacji nieco osłabione, ponieważ w ekipie gospodarzy zabrakło Josha Greena oraz Derecka Lively’ego, a po stronie gości nie było Alperena Senguna.
Ostatnia seria porażek “Rakiet” sprawiła, że ich szanse na awans do play-inów spadły niemal do zera. Mimo tego zawodnicy wyszli na parkiet w American Airlines Center w pełni gotowi i po kapitalnym początku zbudowali dwucyfrową przewagę już w pierwszej kwarcie meczu. Fenomenalnie prezentował się Jalen Green (21pkt/6zb/8as/2prz), który w dwanaście minut zdobył piętnaście “oczek”, trafiając 6 z 7 rzutów z gry. Z kolei w drugiej odsłonie różnica między zespołami wzrosła do 22 punktów i wszystko wskazywało na to, że będziemy świadkami niemałej niespodzianki.
Nieco inne play miała jednak dwójka obwodowych graczy Mavericks — Luka Doncic (37pkt/9zb/12as) oraz Kyrie Irving (48pkt/7zb). Pierwszy z nich zdobył czternaście punktów w samej trzeciej kwarcie i pomógł ekipie zmniejszyć straty do rywali do ośmiu punktów. Z kolei drugi rozegrał kapitalną czwartą odsłonę, rzucając w niej dziewiętnaście “oczek”, czym doprowadził do zaciętej końcówki.
W niej na osiem sekund przed końcem Rockets prowadzili 129:126, a na linii rzutów wolnych znajdował się Jabari Smith Jr (12pkt/9zb/2blk). Drugoroczniak pomylił się jednak dwukrotnie, a w ostatniej akcji trafieniem zza łuku równo z syreną końcową popisał się Dante Exum (14pkt/9zb), doprowadzając do dogrywki. W dodatkowych pięciu minutach podopieczni Ime Udoki byli kompletnie bezradni, trafiając ledwie 2 z 10 rzutów z gry. Po drugiej stronie szaleli natomiast Irving oraz P.J. Washington (14pkt/13zb/2blk) i ostatecznie Dallas Mavericks pokonali Houston Rockets 147:136.
— Jestem wyczerpany. Pełen energii, ale jednocześnie kompletnie wyczerpany. Walczyliśmy dzisiaj do końca, robiliśmy małe rzeczy oraz ufaliśmy sobie nawzajem. To doprowadziło nas do zwycięstwa — podkreślił Kyrie Irving.
Dzięki wygranej Mavs utrzymali dwa mecze przewagi nad szóstą drużyną na zachodzie, ale wciąż tracą dwa spotkania do Clippers. Z kolei Rockets oficjalnie nie mają już szans na play-offy.
Pozostałe informacje
- Tyrese Maxey ustanowił nowy rekord kariery, rzucając 52 punkty w wygranym po podwójnej dogrywce meczu Philadelphi 76ers przeciwko San Antonio Spurs.
- Indiana Pacers pokonała Miami Heat 117:115, dzięki czemu utrzymała szóstą pozycję w Konferencji Wschodniej. W końcówce “Żary” niemal odrobiły 22-punktową stratę, ale w ostatnie akcji meczu Kevin Love za szybko zaatakował obręcz po niecelnym rzucie osobistym Tylera Herro i odgwizdano mu błąd przekroczenia linii.
- New Orleans Pelicans pokonali na wyjeździe Phoenix Suns 113:105 i zrównali się z nimi bilansem na szóstym miejscu na zachodzie. Doskonałą formę potwierdził Zion Williamson, notując 29pkt/10zb/7as oraz rekordowe dla niego 5 bloków.
- Orlando Magic ograli Chicago Bulls 113:98 i sensacyjnie awansowali na trzecią lokatę Konferencji Wschodniej.
- Oklahoma City Thunder pokonała Charlotte Hornets 121:118, a Minnesota Timberwolves ograła Los Angeles Lakers 127:117. Walka o “jedynkę” zachodu trwa w najlepsze.
- Milwaukee Bucks przegrali na własnym parkiecie z New York Knicks 109:122. Dla podopiecznych Doca Riversa to czwarta porażka z rzędu, a ich przewaga nad Magic i Knicks to jedno spotkanie.
Komplet wyników minionej nocy:
Los Angeles Clippers — Cleveland Cavaliers 120:118 (33:40, 26:40, 27:18, 34:20)
Paul George 39pkt/11zb/7as — Darius Garland 28pkt/5zb/8as/5prz
Dallas Mavericks — Houston Rockets 147:136 (27:42, 39:29, 32:35, 31:23, 18:7 OT)
Kyrie Irving 48pkt/7zb — Dillion Brooks 29pkt/3prz
Indiana Pacers — Miami Heat 117:115 (38:24, 25:22, 28:32, 26:37)
Myles Turner 22pkt/13zb/2blk — Jimmy Butler 27pkt/7zb/8as
Phoenix Suns — New Orleans Pelicans 105:113 (26:19, 24:37, 33:34, 22:23)
Bradley Beal 33pkt/3zb/5as/2blk — Zion Williamson 29pkt/10zb/7as/5blk
Toronto Raptors — Washington Wizards 130:122 (42:17, 21:33, 36:37, 31:35)
Immanuel Quickley 31pkt/7zb/13as — Deni Avdija 32pkt/10zb/5as/2prz/3blk
Orlando Magic — Chicago Bulls 113:98 (31:14, 25:30, 33:28, 24:26)
Paolo Banchero 24pkt/6zb/5as — DeMar DeRozan 30pkt/3zb/6as
Charlotte Hornets — Oklahoma City Thunder 118:121 (29:31, 26:34, 30:21, 33:35)
Tre Mann 18pkt/5zb/6as/4prz/2blk — Josh Giddey 20pkt/13zb/13as
Boston Celtics — Portland Trail Blazers 124:107 (30:24, 33:32, 30:29, 31:22)
Jaylen Brown 26pkt/4zb — Dalano Banton 28pkt/3zb/9as
San Antonio Spurs — Philadelphia 76ers 126:133 (24:31, 40:23, 16:19, 31:38, 10:10, 5:12 2OT)
Victor Wembanyama 33pkt/18zb/6as/7blk — Tyrese Maxey 52pkt/5zb/7as/2prz
Milwaukee Bucks — New York Knicks 109:122 (31:25, 30:25, 24:39, 24:33)
Giannis Antetokounmpo 28pkt/15zb/8as/2blk — Jalen Brunson 43pkt/6zb/8as
Brooklyn Nets — Sacramento Kings 77:107 (19:29, 21:36, 24:13, 13:29)
Cam Thomas 21pkt/4zb — Domantas Sabonis 18pkt/20zb/9as/2blk
Golden State Warriors — Utah Jazz 118:110 (41:28, 27:26, 29:23, 21:33)
Klay Thompson 32pkt/5zb/4as — Johnny Juzang 27pkt
Los Angeles Lakers — Minnesota Timberwolves 117:127 (37:33, 27:46, 28:23, 25:25)
Rui Hachimura 30pkt/6zb — Naz Reid 31pkt/11zb/2prz