PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
MKS zapewnia, że wszystko organizacyjnie jest OK, ale jednocześnie traci kluczowych graczy, mając najwyraźniej także ogromnego pecha. Do kontuzjowanego Dominica Artisa dołączył drugi z liderów drużyny, Robert Johnson, który w Szczecinie także nie zagrał z powodu urazu. Ponieważ wcześniej w kontrowersyjnych okolicznościach pożegnano się z Tavariusem Shinem i Evariste Shonganyą, w niedzielę z Kingiem rywalizował mocno eksperymentalny skład gości z Dąbrowy.
Gospodarze łatwo i konsekwentnie budowali przewagę, a – wyglądający na drużynę z pospiesznej łapanki – MKS z trudem dobijał do 10 punktów zdobytych w kwarcie. Dość powiedzieć, że goście przegrali drugą połowę 17:50 (!!), zdołali uzbierać 6 oczek w ostatniej części, a wynik na tablicy wyglądał coraz bardziej kuriozalnie.
Trudno po taki nietypowym meczu oceniać występy graczy, wypada podkreślić poważne podejście do sprawy ze strony szczecinian. Paweł Kikowski zdobył 19 punktów, trafił 4/7 za 3 punkty. Cleveland Melvin dodał 17 oczek. Okazję do pokazania się na parkiecie dostali także Maciej Majcherek czy Michał Ostrowski.
W zespole z Dąbrowy udane akcje pokazywali Jakub Kobel i Filip Put. Z cudzoziemców wystąpili Michael Fraser i Bryce Douvier, ale nie wyróżnili się niczym szczególnym.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
*
Klub ze Szczecinia poinformował też w niedzielę, że Mindaugas Budzinauskas znów musi zrobić przerwę od obowiązków, aby kontynuować leczenie na Litwie. Trenerowi Kinga życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia!
RW
.