PRAISE THE WEAR

AB już w ACB – debiut naszego 17-latka!

AB już w ACB – debiut naszego 17-latka!

Aleksander Balcerowski kilka dni po 17. urodzinach był na zgrupowaniu reprezentacji, a teraz zadebiutował w Herbalife Gran Canaria. W trakcie 87 sekund przeciwko Realowi Madryt zaliczył zbiórkę w ataku.

Aleksander Balcerowski (fot. Andrzej Romański/PZKosz.pl)

W takich butach grają gwiazdy NBA – możesz i Ty! >>

Niedzielny mecz z Realem w Madrycie był już rozstrzygnięty, kiedy Aleksander Balcerowski pojawił się na boisku na ostatni fragmencik spotkania. Jego Herbalife przegrało 72:96, ale w przypadku nastolatka nie ten wynik jest najważniejszy, a fakt, że wykonał kolejny krok w karierze.

Balcerowski, mierzący 216 cm wzrostu wychowanek Górnika Wałbrzych, jest w Hiszpanii od trzech lat. W tym sezonie w czwartoligowych rezerwach Herbalife zdobywa średnio 5,3 punktu, 4,1 zbiórki oraz 1,2 asysty, kilkanaście dni temu – dokładnie 19 listopada, czyli w swoje 17. urodziny – po raz pierwszy znalazł się w szerokim składzie na mecz ACB. Teraz w niej zagrał.

Hiszpanie szybko wyliczyli, że w dniu debiutu Balcerowski miał 17 lat i 14 dni, czyli dokładnie 6223 dni – został najmłodszym debiutantem w historii Herbalife, wyprzedził Roberto Guerrę (6586 dni).

Balcerowski jest kolejnym polskim nastolatkiem, który zadebiutował w ACB – 15 lat temu, 31 stycznia 2002 roku, na boisko w Realu wyszedł niespełna 17-letni wówczas Maciej Lampe, a w poprzednim sezonie, niemal dokładnie rok temu, 15 sekund w drużynie Betisu dostał rówieśnik Balcerowskiego Andrzej Pluta jr. W chwili debiutu miał 16 lat, 5 miesięcy i 24 dni.

ŁC

W takich butach grają gwiazdy NBA – możesz i Ty! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami