Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Mając w klubie Kyriego Irvinga chyba trzeba się przygotować na to, że prędzej czy później zadzieje się coś niespodziewanego. Irving w poprzedni czwartek nie stawił się na mecz Nets z 76ers i tak w zasadzie to nikogo o tym nie poinformował. Całą sytuacją mocno zaskoczony był trener Steve Nash, który przyznał, że o wszystkim dowiedział się na pół godziny przed meczem.
Do teraz nie wiemy, co jest powodem absencji, która trwa już trzy spotkania. Nets nie ujawniają żadnych szczegółów, od początku chowając się za „prywatnymi sprawami zawodnika”. W podobnym tonie wypowiadał się w niedzielę Nash, odpowiadając na pytania dziennikarzy – szkoleniowiec Nets stwierdził bowiem, że nie chce mówić o swoich ostatnich rozmowach z Kyrie’em.
Jednak wedle źródeł, Irving po prostu nie chce grać. Ponoć zniknął nawet z radarów i w tej chwili nie wiadomo, co się z rozgrywającym dzieje. On sam niczego nie wytłumaczył, bo przecież nie po drodze mu z mediami. Głos w całej sprawie zabrał w niedzielę także Kevin Durant, który zapewnił, że gracze Nets w stu procentach stoją za Irvingiem i wspierają jego decyzje.
Skrzydłowy nie chciał jednak mówić o ewentualnym powrocie gracza – być może sam nie do końca wie, co się dzieje, choć dziennikarzom tłumaczył, że po prostu nie chce wchodzić w rolę rzecznika swojego nieco młodszego kolegi. KD w niedzielę wrócił do gry po kilku meczach absencji i zdobył 36 oczek, ale Nets przegrali 116:129 z zespołem Thunder.
Jak długo drużyna z Brooklynu będzie musiała sobie jeszcze radzić bez Irvinga? Tego wciąż nie wiemy. Można też jedynie spekulować, co jest powodem absencji Irvinga – w tej chwili łączy się ją z ostatnimi wydarzeniami na Kapitolu, tym bardziej biorąc pod uwagę dość duże zaangażowanie społeczne 28-letniego zawodnika oraz fakt, że to właśnie po tych wydarzeniach Irving przestał grać.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>