
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
„Niemożliwe, żeby to zrobili. Nawet nie w PLK i w PZKosz….” – rozmawialiśmy sobie w dziennikarskim gronie jeszcze dziś wczesnym popołudniem, gdy już w środowisku huczało, że faktycznie wybrano najgorszą metodę ustalenia kolejności po przerwanym sezonie. A jednak!
Można było to bez trudu rozwiązać w mądrzejszy sposób – uporządkować według procentu zwycięstw (najbardziej logiczne), uznać tylko pełne kolejki, jakkolwiek… Ale umieścić wyżej drużyny, które przegrały więcej meczów, dając im premię za to, że miały szansę w ogóle zagrać? Naprawdę we władzach PLK nikogo nie interesuje, co ludzie o takiej decyzji pomyślą?
Oczywiście okoliczności w Polsce i na świecie są szczególne, sport schodzi na dalszy plan. Przyznane miejsca, nawet jeśli w części niesprawiedliwe, mają charakter symboliczny i rację mają kibice, którzy piszą, że za jakiś czas o tym pechowym sezonie mało kto będzie pamiętał. Ale o braku logiki w poczynaniach PLK i PZKosz raczej nie da się zapomnieć – jest to zjawisko stałe i niezmienne od lat.
Tomasz Sobiech
.