Kapitan reprezentacji Polski był jedynym zawodnikiem swego zespołu, który nie skompromitował się przy okazji meczu Euroligi z Valencią. Unicaja przegrała aż 53:91.
![](https://polskikosz.pl/wp-content/uploads/2019/09/waczynski.jpg)
PLK, NBA – obstawiaj na UNIBET i wygrywaj kasę! >>
Rewanż za pucharowe pojedynki z ubiegłego sezonu gospodarzom udał się znakomicie. To właśnie po ograniu Valencii w finale Eurocup Unicaja Malaga, przy dużym udziale „Wacy”, zapewniła sobie miejsce w Eurolidze. Na boisku widać było, że rywale naprawdę mają coś do udowodnienia.
Adam Waczyński nie wszedł na boisko w dwóch poprzednich meczach Euroligi – trener Joan Plaza gra rekordowo szeroką rotacją, dając poszczególnym zawodnikom odpoczywać, skoro w perspektywie jest zagranie przez Unicaję w sezonie liczby meczów na poziomie NBA.
W piątkowy wieczór przeciwko Valencii Adam wyszedł jednak w pierwszej piątce i jako jedyny nie zawiódł. W 17 minut na parkiecie zdobył 15 punktów, miał zbiórkę, asystę i 2 przechwyty. Trafił 6 z 11 rzutów z gry, w tym 3-5 z dystansu.
Sęk w tym, że Unicaja od początku grała fatalnie i została wręcz zdeklasowana. Już po pierwszej kwarcie było 31:11, a do przerwy strata sięgnęła 32 punktów – było nieprawdopodobne 57:25. Ostatecznie Valencia wygrała, rzadko w Eurolidze spotykanym, wynikiem 91:53.
Po 4. kolejkach Euroligi Unicaja ma bilans 1-3 i zajmuje dopiero 14. miejsce na 16 drużyn. Valencia jest w czołówce, z bilansem 3-1.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW
Kyrie Irving podbija Boston w takich butach – zobacz >>