Gdy Amerykanin był na boisku razem z rozgrywającym, Polacy byli lepsi od rywala o 9.4 punktu na 100 posiadań. Gdy sam prowadził grę, byliśmy o 1.8 punktu gorsi. AJ Slaughter miał bardzo pozytywny wpływ na grę naszej kadry, niezależnie od tego, że nie jest jedynką.
Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>
W trakcie trwających eliminacji do Mistrzostw Świata spore emocje wzbudzała osoba A.J. Slaughtera. Amerykański koszykarz posiadający polskie obywatelstwo zagrał tylko w 5 z 11 dotychczasowych meczów kwalifikacyjnych do turnieju w Chinach. Według oficjalnych wersji, na decyzję o opuszczeniu kilku meczów reprezentacyjnych miał mieć wpływ jego ówczesny klub.
Po jego niestawieniu się na czerwcowo-lipcowe okienko można było mieć poważne wątpliwości, czy w ogóle jeszcze zobaczymy A.J.-a w polskich barwach. Nasz naturalizowany zawodnik pojawił się jednak w drugiej rundzie meczów kwalifikacyjnych i pokazał, że warto było na niego czekać.
Dwójka, ale podać też potrafi
A.J. Slaughter nie jest typowym rozgrywającym i – jak sam mówi – lepiej czuje się na swojej naturalnej pozycji, czyli dwójce. Świetnie pokazują to statystyki z obecnych eliminacji.
Gdy Amerykanin był na boisku razem z Łukaszem Koszarkiem lub Kamilem Łączyńskim, Polacy byli lepsi od rywali o 9.4 punktu na 100 posiadań. Natomiast, gdy A.J. prowadził grę byliśmy o 1.8 punktu na 100 posiadań gorsi niż przeciwnicy.
Ze Slaughterem jako kreatorem gry per40 minut notowaliśmy 17 asyst, a z Koszarkiem lub Łączyńskim 20. I nie jest to zły wynik, ale pokazuje, że na 1 nie robi tak wielkiej różnicy, jakiej byśmy oczekiwali. Chociaż to, że umie asystować udowadnia co mecz.
Indywidualnie ma 2 miejsce w drużynie pod względem asyst na mecz (4.4), zaraz za Łukaszem Koszarkiem (4.8). Dobre wrażenie robią szczególnie dwa ostatnie mecze i jego 11 asyst z Włochami w Gdańsku oraz 5 asyst z Chorwacją w Varażdin.
Świetny w pick’n’rollu
Od graczy na pozycji rozgrywającego oczekujemy, że będą dobrze współpracowali w pick and rollu z wysokim i Slaughter to robi. Wg Synergy, w trakcie eliminacji Slaughter zdobywa 1.24 punktu na posiadanie jako gracz z piłką w pick and rollu.
A.J. brał udział w prawie połowie wszystkich posiadań reprezentacji w p&r i, według tej aplikacji, na tle pozostałych graczy w kwalifikacjach wypada świetnie. W reprezentacji w tego typu akcjach występuje zdecydowanie częściej niż w klubie i w dodatku jest efektywniejszy.
Nie jest też specjalnym zaskoczeniem, że Amerykanin bardzo dobrze czuje się w akcjach 1 na 1. I w reprezentacji, i w ASVEL Lyon, dużo posiadań poświęca na izolację. Aż 33 proc. izolacji zespołu z Lyonu kończył właśnie A.J i zdobywał bardzo dobre 1.08 PPP. W kadrze pochłania 3/4 wszystkich izolacji, ale zdobywa świetne 1.11 PPP.
Nie jest to specjalna nowość. Wiemy, że A.J. nie ma problemu z tworzeniem sobie sytuacji rzutowych i tylko 12 proc. jego rzutów jest asystowanych. Slaughter lubi też rzucać po koźle, a rzadziej w sytuacjach “catch and shoot”.
W eliminacjach A.J. trafił aż 53.6 proc. rzutów za 3 punkty oraz 54.2 proc. rzutów za 2. W drugiej rundzie eliminacji tylko Dmitrij Chwostow oddaje i ma lepszą skuteczność rzutów za 3 niż A.J.
W dwóch meczach z Chorwatami, w których mieliśmy crunch time, pokazał się z dobrej strony. Zdobył łącznie 7 z 19 punktów, trafił 2 z 5 (pozostali 2 z 6) rzutów i pokazał w końcówce, że potrafi zachować zimną krew. Slaughter trafił m.in. 2 ważne rzuty wolne w pierwszym meczu z Chorwatami na 11 sekund przed końcem meczu przy wyniku +1.
A.J. Slaughter nie jest typowym rozgrywającym, ale Mike Taylor potrafi wykorzystać inne atuty tego gracza. Nie jest typem zawodnika, który zbawi naszą reprezentację, ale dostał ważną rolę, z której wywiązuje się co najmniej dobrze. Warto było poczekać.
Jacek Mazurek, @PulsBasketu
Nike Kyrie 5 “Bred” – w takich butach się teraz gra! >>