Arka nie wykorzystała okazji na przedłużenie maleńkiej szansy na awans i przegrała w Gdyni z Albą 64:76. Oznacza to, że w przyszłym tygodniu gdynianie zagrają ostatni mecz w tegorocznej edycji 7DAYS EuropCup.
WINTER SALE – trwa sezon niezwykłych cen w Sklepie Koszykarza! >>
Wydawało się, że ponowne uchylenie drzwi do następnego etapu (po wygranej Limoges z Tofasem) dodatkowo uskrzydli podopiecznych trenera Przemysława Frasunkiewicza. Było jednak odwrotnie – gospodarze od pierwszych minut grali nerwowo, popełniali dużo strat (5 w pierwszej kwarcie, aż 8 w drugiej), przez co nie byli w stanie wypracować przewagi.
Gdy na parkiet po stronie gości wszedł Peyton Siva, szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę gości. Amerykański rozgrywający szybko uporządkował grę w ataku Alby, w całym meczu rozdał 10 asyst (miał też 14 pkt).
Goście nie grali jednak równo i w II kwarcie koszykarzom Arki udało się nawet wyjść na prowadzenie – po rzutach wolnych Marcela Ponitki i Dariusza Wyki wygrywali 32:31. Wówczas stała się jednak katastrofa – w ostatnich trzech minutach II kwarty gospodarze popełniali stratę za stratą, przegrali ten okres gry 1:12. Gwoździem do trumny – jednak dobrze obrazującym przebieg spotkania – była strata Ponitki na środku boiska i celna trójka Sivy równo z końcową syreną, która ustaliła wynik do przerwy na 44:33 dla Alby.
Trzecią kwartę gospodarze rozpoczęli bez rozgrzewki, a właściwie można powiedzieć, że się na nią spóźnili. Trener Przemysław Frasunkiewicz miał widocznie do przekazania mnóstwo uwag – jednak na niewiele one się zdały. Trzy trójki z czystych pozycji Luke’a Sikmy pozbawiły miejscowych kibiców złudzeń na szybkie odrobienie strat.
Na nic zdała się też świetna dyspozycja Deivydasa Dulkysa (22 pkt, 6/10 za 3) – Litwin wyraźnie wraca do formy rzutowej, jednak nie miał wystarczającego wsparcia od kolegów (nikt poza nim nie zdobył więcej niż 10 pkt).
W Albie poza wspomnianymi Sivą i Sikmą błysnął rezerwowy Niels Giffey (18 pkt). Berlińczycy poprawili bilans na 7-2. Arka z bilansem 1-8 jest ostatnia w grupie B (i na tym miejscu pozostanie). Z pewnością udział w europejskich pucharach był dla gdyńskich koszykarzy okazją do zebrania doświadczenia, które zaprezentuje w przyszłości (np. w play-offach EBL).
Szkoda tylko, że mecze z drużynami z Rosji, Turcji czy Niemiec przeszły w Gdyni bez echa – ostatnie spotkanie Arki w tegorocznej edycji 7DAYS EuroCup oglądała garstka widzów.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
Michał Świderski
WINTER SALE – trwa sezon niezwykłych cen w Sklepie Koszykarza! >>