fot. Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz / 1lm.pzkosz.pl
Nie bez powodu mówi się, że pierwsza liga to taki zamknięty obieg, do którego rzadko kiedy dołączają nowe twarze, a niektórzy zawodnicy są wręcz “na stałe” związani z danym klubem. Sytuację odświeżyła jednak zmiana przepisów, czyli możliwość podpisania kontraktu z obcokrajowcem oraz obowiązek wykorzystywania na parkiecie zawodników poniżej 23. roku życia.
I to między innymi obcokrajowcy napędzili tę machinę transferową. Co prawda większość z nich trafia do Polski tylko na sezon, ale często są na tyle znaczącymi postaciami na boisku, że faktycznie generują emocje wśród kibiców i obserwatorów. Historie takie jak Kaheema Ransoma, który grał już dla dwóch pierwszoligowych klubów, to wciąż rzadkie przypadki. Zdecydowana większość obcokrajowców gra w tej lidze za raczej niewielkie pieniądze, ale wykręca efektowne statystyki, które pozwalają później rozglądać się za bogatszym pracodawcą.
Tak było z Kareemem Reidem, który miniony sezon spędził w barwach Weegree AZS Politechniki Opolskiej. Robert Skibniewski – jako trener tego zespołu – już przed rozpoczęciem rozgrywek doskonale zdawał sobie sprawę, jak trudno będzie pozyskać do drużyny jakościowego środkowego z Polski. – Po konsultacjach i przemyśleniach doszliśmy do wniosków, że ostatnio najbardziej brakowało nam wysokiego gracza pod kosz, który trzymałby obronę, byłby moim protectorem, jeżeli mówimy w kontekście gry obronnej. Natomiast w ataku – zawodnika, który mógłby zdobywać punkty przy grze tyłem do kosza, bo tutaj mieliśmy braki. Zatem, ukształtował się pierwszy obraz zawodnika, którego widziałbym w swoim zespole – mówił w rozmowie z Pamelą Wroną.
Zresztą, do przedsezonowych wypowiedzi trenera Politechniki Opolskiej wraca się z sentymentem, wiedząc, jak ta historia potoczyła się dalej. Kareem Reid był wyróżniającą się postacią w lidze, wraz z drużyną wywalczył 5. miejsce po rundzie zasadniczej, a to wszystko podczas debiutanckiego sezonu w Europie.
20 czerwca Politechnika Opolska potwierdziła, że Kareem Reid nie przedłuży kontraktu z klubem. Długo nie było wiadomo, gdzie trafi. Aż nagle – niespodzianka! 24-latek został ogłoszony nowym zawodnikiem… Hapoelu Beer Sheva, czyli klubu izraelskiej ekstraklasy!
Z Orlen Basket Ligi do izraelskiej ekstraklasy? Taki ruch nie wiązałby się z ogromnym zaskoczeniem. Jednak transfer Kareema Reida grającego jeszcze chwilę temu w Pekao S.A. 1 Lidze Mężczyzn do przedstawiciela izraelskiej ekstraklasy to już duża niespodzianka. Jakie statystyki notował Amerykanin podczas występów w Polsce? Średnio 13 punktów i prawie 6 zbiórek w każdym meczu.
Co ciekawe, jego nowym kolegą z zespołu będzie… Paul Scruggs, a więc część mistrzowskiego Trefla Sopot oraz objawienie końcówki ubiegłego sezonu w Orlen Basket Lidze. Sopocianie wciąż chcieli współpracować ze Scruggsem, natomiast ten wybrał ofertę z Hapoelu Beer Sheva, w którym spotka się właśnie z Kareemem Reidem. Co za historia!