– Wiemy, że Stelmet ma bardzo dobrych strzelców na obwodzie. Koszarek, Zamojski, Florence potrafią rzucać i lubią to robić. Chcieliśmy naszą obroną zmusić ich do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji – mówił trener Partizana.
Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>
We wtorkowy wieczór Stelmet grał na wyjeździe z Partizanem Belgrad i po emocjonującej końcówce przegrał 56:58. Na konferencji prasowej pojawiło się około 50 dziennikarzy, tłum na meczach PLK niespotykany, którzy najpierw wysłuchali komentarzy Artura Gronka i Nemanji Djurisicia.
Trener Stelmetu, zapytany przez PolskiKosz.pl o słabość jego drużyny w ataku, powiedział: – Przede wszystkim brakuje nam cierpliwości w akcjach pod samym koszem. Nie zdobywamy łatwych punktów. Tego na koniec wyrównanego meczu brakuje. A nawet jeśli ich nie zdobędziemy, powinniśmy spokojnie wycofać i konstruować normalną akcję. Za często tracimy tutaj głowę.
Aleksandar Džikić, trener Partizana, na konferencji mówił tylko po serbsku, ale potem zgodził się odpowiedzieć na kilka naszych pytań.
Tomasz Sobiech: Trenerze, wynik przez cały mecz blisko remisu, była dramatyczna końcówka… Jakie szczegóły pana zdaniem zdecydowały dziś o zwycięstwie Partizana?
Aleksandar Džikić: Widziałeś mecz przecież. Kto twoim zdaniem powinien go wygrać?
Widziałem dwie wyrównane drużyny, obie z olbrzymimi problemami w ataku. Ale to Partizan ostatecznie wygrał…
– No, bądźmy poważni… Kto tu miał więcej talentu?
Powiedziałbym, że 50 na 50.
– (tubalny śmiech)
OK, jesteśmy drużyną, która ma zdecydowanie mniej talentu od Stelmetu, nawet jeśli ich trener powie coś odwrotnego. Przy tak wyrównanym meczu i niskim wyniku, kluczem do wygranej było to, że byliśmy nieco twardsi w obronie. Obroniliśmy kilka kluczowych posiadań i to dało nam szczęśliwą wygraną.
Jestem zadowolony ze zwycięstwa, ale masz też świadomość jak wiele nam brakuje. To zdecydowanie nie jest Partizan, do jakiego przyzwyczaiła się Europa. To drużyna zbudowana za sumę znacznie niższą niż milion euro. Czasem to jeszcze będzie widać na boisku.
Czy w grze Stelmetu coś was zaskoczyło? Jaki był plan Partizana na ten mecz?
– Wiemy, że Stelmet ma bardzo dobrych strzelców na obwodzie. Koszarek, Zamojski, Florence potrafią rzucać i lubią to robić. Chcieliśmy naszą obroną zmusić ich do pewnego szaleństwa, do oddawania rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Widziałeś, jak Florence próbował rzucić przez obrońcę o wzroście 2.05 i został zablokowany? To był właśnie nasz sukces.