PRAISE THE WEAR

Aleksander Dziewa – Siedlce? No to znów 38 punktów!

Aleksander Dziewa – Siedlce? No to znów 38 punktów!

Liderowi FutureNet Śląska ten rywal pasuje idealnie. W spotkaniu z SKK Siedlce, Aleksander Dziewa zanotował imponujące double double – 38 punktów i 10 zbiórek. Trafił 14 z 18 rzutów z gry, w tym 4 trójki i wszystkie rzuty wolne.

Aleksander Dziewa (nr 11) / fot. FutureNet Śląsk Wrocław

Nike Kyrie 5 “Bred” –  w takich butach się teraz gra! >>

Po znalezieniu się w szerokiej kadrze na mecze z Chorwacją i Holandią, Aleksander Dziewa potwierdza, że jest jednym z najciekawszych graczy do obserwowania na pierwszoligowych parkietach.

Tym razem 21-letni podkoszowy zdobył 38 punktów, w tym aż 19 w trzeciej kwarcie. Dziewa trafił 10 z 13 rzutów za 2, 4 z 5 rzutów za 3 (!) i wszystkie 6 rzutów wolnych. Kapitalna skuteczność, a do tego skompletowane double double, bo zebrał także 10 piłek.

Śląsk wygrał z SKK 121:79. Goście to najgorsza drużyna 1. Ligi. Zespół z Siedlec zjawił się we Wrocławiu z siedmioma zawodnikami, co raczej nie mogło skończyć się dobrze, w pojedynku z liderem. Nieoficjalny powód nieobecności reszty rezerwowych to problemy zdrowotne.

To właśnie w meczu z Siedlceami, w pierwszej rundzie trwającego sezonu, Dziewa ustanowił swój rekord punktowy na pierwszoligowych parkietach. I co ciekawe – było to właśnie 38 oczek!

Klub z Wrocławia z bilansem 16-4 umocnił się na pierwszym miejscu w 1. lidze i ma 2 porażki mniej niż drugi Rawlplug Sokół Łańcut. W następnej kolejce Śląsk zagra u siebie z Księżakiem Łowicz.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

GS

Nike Kyrie 5 “Bred” –  w takich butach się teraz gra! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami