Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Piętrzą się problemy Chicago Bulls. Najpierw z gry na 6-8 tygodni wypadł Lonzo Ball z powodu kontuzji kolana. Teraz okazuje się, że mniej więcej tyle samo czasu pauzować będzie Alex Caruso. W jego przypadku konieczna jest operacja nadgarstka – to efekt groźnego upadku po brzydkim faulu Graysona Allena w piątkowym meczu między Bulls a Bucks.
Do zdarzenia doszło w trzeciej kwarcie, gdy Caruso szykował się do zdobycia punktów w kontrze, lecz został zahaczony przez Allena w powietrzu i groźnie upadł na parkiet. Sędziowie wykluczyli gracza Bucks z dalszej rywalizacji, a Caruso został na boisku i zaliczył nawet jeszcze kilka dobrych akcji, ale nie zdołał uchronić Byków przed porażką 90:94 w pojedynku z mistrzami.
Po meczu wszystko wydawało się być w porządku – pierwsze badania nie wykazały żadnej poważnej kontuzji, lecz kolejne testy przyniosły złe informacje. Doszło bowiem do złamania, a w związku z tym konieczna jest operacja, przez co Caruso może wypaść z gry nawet na dwa miesiące. To kolejne poważne osłabienie Byków, którzy będą musieli sobie radzić bez podstawowych graczy.
Nic więc dziwnego, że ekipa z Chicago była bardzo zła na ten brzydki faul Allena. Zwykle spokojny trener Billy Donovan po meczu nie krył emocji, a według źródeł Byki chcą dużej kary zawieszenia dla obrońcy Bucks, który w przeszłości miewał już różne niebezpieczne zagrania. Fakt, że Caruso doznał przy tym faulu poważnej kontuzji na pewno nie pomoże Allenowi.
Bulls jak do tej pory byli jedną z rewelacji rozgrywek, lecz przez ostatnie problemy zdrowotne zaczęli nieco częściej przegrywać. Łącznie z poprzednich dziesięciu spotkań wygrali tylko cztery mecze. Z bilansem 28-16 wciąż zajmują jednak bardzo wysokie, bo drugie miejsce w konferencji wschodniej z niewielką stratą do Brooklyn Nets (bilans 29-16), choć niewielkie są także różnice za ich plecami.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>