Z analizy powtórek wynika, że sędziowie popełnili błąd, nie odgwizdując przewinienia gracza Arki Gdynia. Faul był przypadkowy, bez złych intencji, ale jednak nastąpił.
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
W czwartek wystartowała faza playoff w Energa Basket Lidze. I już od pierwszego meczu mamy do czynienia z sytuacjami, która wywołują skrajne opinie wśród kibiców. Jedną z takich sytuacji było starcie pomiędzy Joshem Bosticem a Mo Soluade.
Gracze Legii rzucili piłkę nad koszem, na alley-oopa do Soluade, ale akcję tą udaremnił skuteczną akcją w obronie Bostic. Gracz warszawskiej Legii „przeleciał” przez plecy gracza Arki i z hukiem upadł na parkiet, uderzając groźnie plecami. Niektórzy kibice grzmią w Internecie na temat braku gwizdka, inni uważają, że było czysto.
Cała sytuacja budzi tak wiele emocji, ponieważ ostatecznie zakończyła się (miejmy nadzieję niegroźną) kontuzją Soluade, który nie był w staniej wrócić już do gry.
Video:
Nie wygląda to zbyt dobrze… #plkpl pic.twitter.com/d2DjxqgMdN
— Bartek Wódecki (@bartekwodecki) May 2, 2019
Co mówią przepisy?
art. 33.6 Zawodnik, który jest w powietrzu
Zawodnik, który wyskoczył z miejsca na boisku, ma prawo opaść na to samo miejsce.
Ma również prawo opaść na inne miejsce na boisku pod warunkiem, że w momencie wybicia się zawodnika, miejsce lądowania oraz bezpośrednia droga pomiędzy miejscem wybicia się a lądowania, nie była zajęta przez przeciwnika(-ów).
Jeżeli zawodnik wyskoczył i wylądował, lecz siła jego rozpędu spowodowała jego kontakt z przeciwnikiem, który zajął legalną pozycję obronną w pobliżu miejsca lądowania, to wówczas zawodnik skaczący jest odpowiedzialny za to zetknięcie.
Przeciwnik, nie może wejść w drogę zawodnikowi, który jest w powietrzu.
Wejście pod zawodnika będącego w powietrzu i spowodowanie z nim kontaktu, stanowi zazwyczaj faul niesportowy, a w pewnych wypadkach może być faulem dyskwalifikującym.
Analiza:
Jak widać zawodnik Arki Gdynia choć czysto zbija piłkę, to w końcowej fazie tej akcji powoduje kontakt z zawodnikiem Legii i to on jest odpowiedzialny za ten kontakt. Soluade wyskakując do piłki, miał prawo opaść w miejsce, które w momencie jego wyskoku było wolne na parkiecie.
Tymczasem Bostic lądując na parkiecie (i de facto samemu ratując się przed upadkiem) znalazł się w miejscu, w którym lądować chciał Soluade. I choć kontakt nieco przypadkowy – to jak najbardziej jest to faul zawodnika z Gdyni.
Nie skupiałbym się tutaj na „krzesełku” ze strony Bostica, ponieważ wyraźnie widać, że wykonanie takiego zagrania w ogóle nie było intencją tego zawodnika. Krótko i na temat – Bostic choć nieco przypadkowo, ale faluje Soluade.
Ciekawostka: miałem okazję zobaczyć tą sytuację na żywo i w trakcie meczu byłem przekonany, że to sytuacja bez gwizdka. Również pierwsze powtórki wyglądały OK.
Szczegółowa analiza z zatrzymaniem obrazu, skutkuje jednak taką analizą jak powyższa. Faul i posiadanie dla Legii ze wznowieniem zza linii końcowej, bez rzutów wolnych.
Jan Delmanowski
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>