– Pracujemy nad techniką, poprawiamy motorykę, ale najważniejsza jest intensywność. Tego w Polsce dzieciakom trenującym koszykówkę brakuje – mówi były reprezentant Polski.

Kyrie Irving podbija Boston w takich butach – zobacz >>
Plan Andrzeja Pluty, przynajmniej jego pierwszy etap, został wykonany – trzy lata temu były reprezentant Polski wyjechał do Hiszpanii z całą rodziną, by dwóm synom, Andrzejowi i Michałowi, pomóc się zaaklimatyzować i wdrożyć w tamtejszą koszykówkę. 17-letni obecnie Andrzej już rok temu podpisał młodzieżowy kontrakt z Betisem Sewilla i trenuje z ekstraklasowym zespołem, natomiast 15-letni Michał ma umowę z madryckim młodzieżowym klubem CB San Jorge.
A Pluta senior wrócił do Polski, do Radzionkowa i zajął się szkoleniem. Ale nie takim typowym, polegającym na pracy w klubie. Pluta został trenerem personalnym – wspólnie z żoną prowadzi treningi indywidualne lub dla małych grup dziecięcych i młodzieżowych.
– Tak, to jest mój obecny pomysł na życie przy koszykówce, mam z tego dużą frajdę i cieszę się, że zainteresowanie rośnie – mówi nam Andrzej Pluta. – Dzwonią do nas kluby, ale też rodzice, który chcą by ich dzieciaki doskonaliły swoje umiejętności, dowiedziały się czegoś o koszykówce. Zaczynamy z żoną treningi z przedszkolakami, współpracujemy z klubami z Bytomia czy Katowic.
Pluta po zakończeniu kariery był trenerem w Anwilu Włocławek i w reprezentacji Polski, przed wyjazdem do Hiszpanii miał też propozycję pracy w SMS PZKosz. – Teraz, dosłownie kilka dni temu, trener Janusz Kociołek znów do mnie dzwonił, ale tym razem z propozycją pracy w Treflu. Ucieszył mnie ten telefon, wiem, że w Sopocie fajnie to mają poukładane. Ale podziękowałem, na razie koncentruję się na swoim projekcie.
Czego uczy Pluta? – To zależy od potrzeb tego, kto dzwoni. Ale na początku proponuję swój własny program treningowy, w którym skupiamy się na technice: kozłowania, podania, rzutu. Do tego dodajemy ćwiczenia motoryczne i generalnie, pokazujemy dzieciakom z jaką intensywnością można, powinno się ćwiczyć. Moim zdaniem to jest coś, czego młodym koszykarzom w Polsce najbardziej brakuje – intensywności treningu, rywalizacji – mówi Pluta.
– I wcale nie jest tak, że staram się robić jakąś drugą Hiszpanię – pracowałem tam jako trener z grupami młodzieżowymi, ale mam też własne doświadczenia, zawodnicze i trenerskie, z Polski. Staram się przekazywać to, co wiem, to co najważniejsze.
– Moim chłopakom udało mi się trochę pomóc, udało mi się ich nakierować na pracę i przygotować do rywalizacji w Hiszpanii. Teraz spróbuję to zrobić z innymi dzieciakami – mówi Andrzej Pluta.
ŁC
Kyrie Irving podbija Boston w takich butach – zobacz >>