PRAISE THE WEAR

Antetokounmpo nie wytrzymał. Piękne słowa!

Antetokounmpo nie wytrzymał. Piękne słowa!

- Michael Jordan grał w koszykówkę przez 15 lat. Wygrał sześć tytułów. Czy pozostałe dziewięć było porażką? - pytał Giannis Antetokounmpo dzienniakrzy.
Giannis Antetkounmpo Fot. Trevor Ruszkowski-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus

Milwaukee Bucks przegrali serię z Miami Heat aż 1-4. Tego nikt się nie spodziewał. Bucks wygrali sezon regularny i weszli do play-offów z pierwszego miejsca. Heat weszli z ósmego po wygraniu turnieju play-in. Jak co roku, o tej porze, Jimmy Bulter zaczyna grać w koszykówkę na poważnie.

Jego pierwszą ofiarą były Kozły z Milwaukee, które w serii radzić sobie musiły bez Antetokounmpo – kontuzjował się po 11 minutach swojego występu w meczu numer 1, wrócił dopiero na dwa przegrane spotkania 4 i 5.

Bucks przegrali piąte spotkanie po dogrywce 126:128. Butler miał 42 punkty, Antetokounmpo 38. Na konferencji prasowej został spytany, czy ten sezon Bucks jest porażką. Zobaczcie, co odpowiedział:

– Pracujesz jako dziennikarz. Czy co roku dostajesz awans? Nie dostajesz. Czyli każdy twój rok to porażka, tak? No nie. Każdy rok to część procesu, by coś osiągnąć. Albo awansować, albo zadbać o swoją rodzinę, rodziców. To nie jest porażka. To jest krok ku czegoś innemu. – Michael Jordan grał przez 15 lat. Zdobył sześć tytułów. Czy pozostałe dziewięć lat były porażką? – pytał dziennikarza.

Cała wypowiedź jet świetna i ponadczasowa. Sporo mówi o sporcie oraz opisywaniu go przez współczesne media. Na przegranych nie zostawia się często suchej nitki. Wypowiedź Antetokounmpo jest ponadczasowa. Warto ją przesłuchać wnikliwie. I zapamiętać.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami