Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!

To nie jest dobry sezon Los Angeles Lakers. Z bilansem 2-7 zajmują przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej. Niżej od nich są jedynie będący w stanie gruntownej przebudowy Houston Rockets. Generalny menadżer Rob Pelinka otrzymał przedłużenie umowy, ale jak na razie kompletnie nie radzi sobie z budową drużyny wokół LeBrona Jamesa, który rozgrywa już swój 20. sezon na parkietach ligi NBA.

Jak donosi Bill Simmons, dziennikarz The Ringer, który jako pierwszy obwieścił, że LeBron James przeniesie się do Los Angeles (gdzie on sam mieszka), Los Angeles Lakers mogą być zainteresowani handlowaniem Anthonym Davisem.

Środkowy Lakers był bohaterem jednej z największych wymian ostatnich lat, w ramach której do Nowego Orelanu powędrowali Lonzo Ball, Josh Hart i Brandon Ingram. W sezonie covidowym cieszył się z tytułu dla Lakers wywalczonego w bańce, ale po nim drużyna się rozpadła. Obecnie w drugiej piątce Lakers biegają tacy gracze jak Matt Ryan, Austin Reaves czy Wendell Gabriel.

W tym sezonie Davis zdobywa średnio 19 punktów i 12 zbiórek. Jest jeszcze stosunkowo młody – ma ledwie 29 lat, ale ciągnie się za nim historia wielu urazów, których doznał w trakcie kariery w NBA. Być może dodanie Davisa do listy dostępnych zawodników przyspieszy także handlowanie schodzącą umową Russella Westbrooka? Czy tak będzie? Przekonamy się niebawem.

W gronie drużyn zainteresowanych Davisem mogą być choćby Brooklyn Nets, którzy z chęcią pozbyliby się Kyriego Irvinga. Następne miesiące w Los Angeles Lakers mogą być ciekawe. Rob Pelinka ma coraz mniej czasu, aby zbudować contendera wokół LeBrona Jamesa. Przebudowa, gdy nie posiada się picków, będzie dla drużyny piekielnie trudnym zadaniem, ale właśnie Davis może otworzyć drzwiczki do pozyskania role players albo chociażby kilku picków w kolejnych latach draftu. Pozostaje pytanie, jaka jest obecnie jego transferowa wartość?