
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Był jednym z najlepszych zawodników fazy play-off w bańce, które zakończył z mistrzowskim tytułem w kieszeni. Anthony Davis to największe nazwisko, jakie w tym roku pojawi się na rynku wolnych agentów, lecz kluby NBA raczej nie powinny robić sobie żadnych nadziei. Od początku spodziewano się bowiem takiej decyzji Davisa, który zrezygnował z ostatniego roku swojego kontraktu.
Podkoszowy miał do tego pełne prawo i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jest to decyzja podyktowana tylko i wyłącznie aspektem biznesowym. Davis mógłby zarobić prawie 29 milionów dolarów dzięki wykorzystaniu opcji zawodnika. Zamiast tego, najprawdopodobniej podpisze on z Lakers dłuższą i gwarantującą mu rocznie więcej pieniędzy umowę.
Po wejściu na rynek Davisa jego obecny klub może bowiem zaproponować mu 5-letni kontrakt maksymalny, dzięki któremu 27-latek w pierwszym roku obowiązywania umowy zarobi prawie 33 miliony. Na ten moment nie wiadomo jednak, czy taka opcja jest dla AD najbardziej apetyczna – mówi się, że może być on zwolennikiem kontraktu 1+1, by zachować opcje na przyszłość.
Taki kontrakt znów gwarantowałby mu opcję zawodnika – z podobnej praktyki od lat korzystał LeBron James. Dodatkowo, w ten sposób Davis „zrównałby” się umowami właśnie z LeBronem: obaj mieliby wtedy ważny kontrakt na przyszły sezon oraz opcję gracza na rozgrywki 2021/22. Davis nie jest jedynym graczem Lakers, który chce wejść na rynek.
Ze swoich opcji zawodnika nie skorzystają też najprawdopodobniej Rajon Rondo, Avery Bradley oraz Kentavious Caldwell-Pope. Lakers są już chyba jednak przygotowani na odejście tego pierwszego, gdyż w niedzielę dobili targu z Oklahoma City Thunder, pozyskując Dennisa Schrodera. Wiele wskazuje na to, że za kilka dni spróbują zatrzymać w składzie Bradleya oraz KCP.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>