Ivan Almeida raz jeszcze przesądził o wygranym meczu drużyny z Włocławka. Anwil zwyciężył po dramatycznej końcówce 68:66 z Miastem Szkła, umacniając się na pozycji lidera PLK.
To są buty Kevina Duranta – możesz je mieć! >>
Mijały kolejne minuty i kwarty, a Anwil nie zaczynał grać na miarę oczekiwań, zaś Miasto Szkła nie przestawało imponować zaangażowaniem i bardzo dobrą obroną. Goście z Krosna wygrali pierwszą kwartę 20:12, a potem trzymali się dzielnie w wyrównanym meczu. Prowadzili nawet jeszcze w IV kwarcie.
Różnicę w barwach Anwilu jako jedyny robił znów Ivan Almeida. Lider gospodarzy, choć nie trafiał z dystansu (tylko 1-7) uzbierał 21 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty, 5 przechwytów i 4 bloki – niesamowita linijka! W meczu nie zagrał Kamil Łączyński i brak klasycznego rozgrywającego bardzo widać było przez całe spotkanie.
W szeregach gości świetnie momentami grał Krzysztof Jakóbczyk (15 pkt., 3-5 z dystansu), nawet jeśli w ostatniej sekundzie nie trafił rzutu na zwycięstwo Miasta Szkła. Dwoma trójkami Halę Mistrzów rozsierdził Marcin Sroka, pod koszami nie odstawali Jayvaughn Pinkston i Jakov Mustapić.
Not za styl i chęci w koszykówce się nie przyznaje – po ostatnim gwizdku i niecelnym rzucie Jakóbczyka liczy się tylko 16. wygrana Anwilu. Ale jeśli z tego spotkania coś zapamiętamy, to raczej dzielną postawę i dobrą grę Miasta Szkła.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ>>
To są buty Kevina Duranta – możesz je mieć! >>