PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
We wtorkowy wieczór Anwil nie dał rady pokonać Elan Bearnais Pau-Lacq-Orthez (77:85, relacja TUTAJ>>), co było piątą porażką włocławian w tegorocznej edycji (bilans 5-5). Do zakończenia fazy grupowej zostały 4 kolejki, szanse na awans wciąż są, ale po ostatnim meczu znacznie zmalały.
Przed tą kolejką można było zakładać, że gra toczy się o miejsca 3 i 4, zarówno AEK Ateny, jak i Hapoel Jerozlima są poza zasięgiem innych drużyn. W grze o awans, czyli o dwa miejsca, są hiszpańskie San Pablo Burgos, Anwil Włocławek i niemiecka Rasta Vechta.
Na niekorzyść zespołu z Włocławka mocno działa fakt, że przy jednakowym bilansie z jedną czy drugą drużyną, włocławianie w tabeli będą niżej – ujemny bilans małych punktów. Oznacza to, że Anwil musi mieć o 1 zwycięstwo więcej niż Burgos lub Rasta.
Spójrzmy najpierw na terminarz Anwilu. Włocławianie u siebie zagrają z Hapoelem Jerozolima i Teksutem Bandirma i na wyjeździe z Telenetem Giants Antwerpia i AEK-iem Ateny. Patrząc realnie, zespół Igora Milicicia jest w stanie wygrać 2 mecze z niżej notowanymi na ten moment zespołami, ale trzeba oczywiście spróbować postraszyć (przede wszystkim) Hapoel u siebie i AEK.
2 zwycięstwa Anwilu oznaczają, że Burgos musiałoby przegrać do końca wszystko (kolejno grają z Pau, AEK, Hapoelem i Rastą), a Rasta mogłaby wygrać tylko raz (Antwerpia, Bandirma, AEK, Burgos). W takim przypadku istnieje jeszcze jeden scenariusz – Rasta wygrywa 2 razy, Burgos raz, ale z Vechtą i to przynajmniej +21 (mała tabela).
Sytuacja nie jest więc komfortowa, 2 zwycięstwa nie będą gwarantować niczego, trzeba będzie przy nich liczyć na porażki bezpośrednich rywali. Nie można także zapominać o będącej na horyzoncie Teksut Bandirmie, która traci tylko jedno zwycięstwo do Rasty i Anwilu. Idealnym rozwiązaniem byłoby ogranie kogoś z faworytów, co przecież jest możliwe – Anwil w Hali Mistrzów może wygrać z każdym.
GS
.