
fot. Andrzej Romański, plk.pl
King Szczecin dość niespodziewanie pokonał Anwil Włocławek 84:75 w meczu numer trzy i może zamknąć serię już w niedzielę.
Co ciekawe, Anwilowi udało się skutecznie wyłączyć MVP sezonu regularnego. Andy Mazurczak w ostatnich dwóch meczach nie trafił rzutu z gry i zdobył łącznie 5 punktów. W meczu numer jeden miał ich 16. Wyłączanie Mazurczaka to jednak za mało.
King był +13 w meczu numer dwa, gdy na boisku był Alex Hamilton. Doświadczony Amerykanin nie forsuje gry pod siebie, nie szuka punktów, ale jest efektywny po obu stronach parkietu. Bardzo dobrze grają w tej serii Tony Meier i Zac Cuthbertson.
Anwil gra dziś o życie. Musi liczyć na lepszą dyspozycję Phila Greene’a IV i Luke’a Petraska, którzy w drugim spotkaniu rzucili razem tylko 15 punktów. Kamil Łączyński miał ledwie dwa punkty, natomiast cała drużyna Anwilu słabo rzucała za trzy – 8/25.
– King trafił 12 trójek na skuteczności 62,5%. Prawie trzydzieści razy stawał na linii rzutów wolnych, więc… zagraliśmy gorzej – tylko tyle powiedział po ostatnim meczu trener Przemysław Fransunkiewicz.
Dziś przed Kingiem okazja do zamknięcia serii. Hala we Włocławku wypełni się do ostatniego miejsca. Transmisja w stacji Polsat Sport Extra od 17:25.