PRAISE THE WEAR

Anwil gromi Polpharmę – wspaniały Ricky Ledo

Anwil gromi Polpharmę – wspaniały Ricky Ledo

Ricky Ledo / fot. A. Romański, plk.pl

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Tak jak można było się spodziewać, Anwil pod względem ofensywnym wyglądał na tle Polpharmy rewelacyjnie. Ricky Ledo pod nieobecność Tony’ego Wrotena i Chase’a Simona zaliczył kosmiczną pierwszą kwartę, w której zdobył 17 punktów trafiając 5 trójek (w pierwszej połowie 25 punktów).

Do Ledo dołączyli się także inni gracze z Włocławka, którzy także z dystansu ostrzeliwali kosz gospodarzy – 8/13 za 3 punkty Anwilu w pierwszej kwarcie. Gra włocławian trochę siadła gdy na boisko weszli rezerwowi, jednak przewaga była wciąż bezpieczna.

Polpharma punktował głównie po szybkim ataku próbując wykorzystać leniwy powrót Anwil do obrony. Już po kilku minutach ponownie w barwach Polpharmy zadebiutował Michael Hicks, który przywitał się ze starogardzką publicznością celną trójką. Anwil prowadził do przerwy 53:35.


W drugiej połowie trafiać przestał podwajany Ledo, ale w ataku uruchomili się za to Michał Sokołowski (w sumie 16 punktów) i Shawn Jones, który kolejnymi wsadami wyżywał się na obręczy (wideo poniżej). Polpharma w defensywie wyglądała delikatnie mówiąc źle.

Po trzech kwartach Anwil prowadził już +25 w pełni kontrolując wydarzenia na parkiecie. Na trybunach świetnie bawiła się liczna grupa przyjezdnych, z kolei fani Polpharmy nawoływali do walki o klub i koszykówkę w Starogardzie.

Frustracja z graczy Polpharmy wyszła na koniec kwarty, kiedy Daniel Gołębiowski kompletnie bez sensu wpadł po rzutach wolnych w Ricky’ego Ledo, co spowodowało szarpaninę na parkiecie. Ostatecznie nikt z parkietu tym razem nie wyleciał.

Pierwsza piątka Anwilu w czwartej kwarcie już odpoczywała, a dublerzy spokojnie kontrolowali przewagę. Ostatecznie zespół z Włocławka pokonał Polpharmę 109:78.

Pełne statystyki znajdziesz TUTAJ >>.

GS

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami