
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Milovanović spakowany
Wielkie problemy Anwilu w strefie podkoszowej były widać w ostatnich meczach z kilometra. Z wymaganiami i poziomem Ligi Mistrzów, czy po prostu grą w ekipie z takimi aspiracjami nie poradził sobie Milan Milovanović, którego we Włocławku zastąpić ma Shawn Jones (więcej TUTAJ>>).
Amerykanin, mimo wcale nie tak dużego wzrostu (oficjalnie 203 cm), operuje tylko blisko obręczy. Ma dobre wyczucie jeśli chodzi o wykańczanie akcji bliżej kosza (jest leworęczny, ale potrafi kończyć obiema rękami), choć nie jest jakoś bardzo eksplozywnym atletą. W porównaniu do Milana Milovanovicia, z pewnością powinien lepiej czuć się w grze dwójkowej w ataku.
Jones jest bardzo silny, jego raczej nie zobaczymy często upadającego na parkiet, co regularnie zdarzało się Milanowi. Aktywny jest na desce atakowanej, co dla trenera Igora Milicicia jest przecież bardzo ważne. W Izraelu, w niespełna 20 minut spędzanych na parkiecie, notował 2,5 zbiórki w ataku.
Głównej nadwyżki nad Serbem trzeba będzie jednak szukać po bronionej stronie parkietu. Jones jest w stanie blokować z pomocy, czy po prostu utrudniać zdobycie punktów rywalom wjeżdżającym na kosz. Z uwagi na siłę, nie powinien także odstawać w obronie 1 na 1 tyłem do kosza.
Zagadką jest jego charakter. Incydent z września z Francji, kiedy to jako gracz Boulazac znokautował zawodnika Nanterre w meczu sparingowym (po tym rozwiązano z nim kontrakt), daje trochę do myślenia.
CV jednak mówi samo za siebie, a ono jest nieporównywalnie lepsze od tego Milovanovicia. Jeśli wszystko poza boiskiem zagra jak powinno, Jones powinien być sporym wzmocnieniem Anwilu. Klub z Włocławka w międzyczasie poszukuje klubu dla serbskiego środkowego. Istnieje możliwość, że Milovanović pozostanie w PLK.
Nie koniec zmian
Transfer Amerykanina powinien poprawić jakość strefy podkoszowej Anwilu, ale czy uleczy sytuację w zespole? Raczej nie. Wydaje się, że na wymianie Milovanović – Jones nie skończą się zmiany w zespole z Włocławka.
Mocno na cenzurowanym jest Tony Wroten. Jego zachowanie w ostatnich spotkaniach można uznać za toksyczne i pomimo ogromnego talentu oraz indywidualnych umiejętności, być może Anwil, dla zdrowia całego organizmu, zdecyduje się zrezygnować z usług Amerykanina. Celowo piszemy o umiejętnościach “indywidualnych”, ponieważ z grą systemową/europejską były gracz NBA ma nadal spory problem.
Dużo się mówi o obronie Wrotena, ale także całego Anwilu. To zdecydowanie największa bolączka zespołu prowadzonego przez Igora Milicicia. Na ten moment wydaje się, że bez kolejnych zmian personalnych wielkiej poprawy gry nie będzie.
Nawet najlepsze schematy defensywne nic nie dadzą, jeśli gracze nie włożą w obronę energii i walki. Póki co Wrotenowi, a może także Ricky’emu Ledo, czy nawet Chrisowi Dowe. zdarza się w defensywie po prostu obijać.
Zmiany na obwodzie wydają się być więc także kwestią czasu.
Najprawdopodobniejszym scenariuszem wydaje się być pożegnanie z Tonym Wroten, choć zapewne z kontraktowego punktu widzenia nie będzie to łatwe. Czy we Włocławku znajdą na to jakiś patent?
Anwil następny mecz rozegra w niedziele. Rywalem włocławian będzie GTK Gliwice. Spotkanie odbędzie się o 19:30 w Hali Mistrzów, transmisja w emocje.tv.
GS
.