
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Anwil od początku grał efektownie i skutecznie, miał aż 59% celnych rzutów z gry w 1. połowie. Stal jednak trzymała się bardzo blisko – do przerwy pokazywała swój najlepszy basket w tym sezonie, przynajmniej w ofensywie.
Goście zaczęli od dominacji Shawna Jonesa pod koszem, a potem wykorzystywali przewagi na obwodzie, stwarzane przez nieuchwytnych Amerykanów. Tony Wroten (8 asyst do przerwy) dbał o dobre samopoczucie Szymona Szewczyka w dniu jego urodzin, łatwe punkty zdobywać mógł też Krzysztof Sulima.
W Stali bardzo dobrze grał Paulius Dambrauskas, udane akcje w ataku zaliczali też niedawno pozyskani weterani – Filip Dylewicz i Łukasz Wiśniewski. Ostrowianie trzymali się blisko rozpędzonego Anwilu i do przerwy przegrywali minimalnie 46:50.
Po przerwie bardzo skoncentrowany Anwil nadal świetnie prowadził Wroten, rozdający kolejne efektowne asysty. Już w 3. kwarcie miał ich na koncie 15, bijąc rekord obecnego sezonu w całej PLK (skończył na 16). W Stali bardzo dobry fragment zaliczał Przemysław Żołnierewicz, ale gospodarze już słabiej radzili sobie z obroną włocławian. Po 30 minutach było już 79:67 dla Anwilu.
Emocje się jednak nie skończyły – Stal zerwała jeszcze do ataku. Po kolejnych akcjach Żołnierewicza i dobrej obronie Daniela Szymkiewicza, zrobiło się już tylko 82:80 dla gości, a kilka chwil później – po dalekim floaterze “Szymka” mieliśmy remis 86:86 na trochę ponad 3 minuty do końca.
Sprawy w swoje ręce wzięły więc gwiazdy – Ricky Ledo trafił 2 trójki z rzędu, ale też dwukrotnie tracił piłkę na środku boiska, niepotrzebnie bawiąc się w kozłowanie i popełniając w efekcie faule umyśle, co pozwoliło Stali odrobić straty.
Przy 1 punkcie przewagi Anwilu, na 12 sekund przed końcem, 2 rzuty wolne wykorzystał Nikola Jevtović. Faulowany przypadkowo Wroten nie wytrzymał presji i pomylił się 2 razy z linii. Anwil dostał jeszcze jedną szansę, po aucie jednego z graczy Stali. I wtedy o losach meczu przesądził Chase Simon, trafiając trudną trójkę z rogu. Gospodarzom zabrakło już czasu na porządną akcję, rzut na dogrywkę Żołnierewicza był niecelny.
Anwil zgarnia zwycięstwo, ale oklaski także dla Stali za ambitną walkę i sporo dobrej jakości w grze.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW
.