REDAKCJA

Anwil stłukł Krosno – różnica dwóch klas

Anwil stłukł Krosno – różnica dwóch klas

Lekko, łatwo, przyjemnie i wysoko, 88:57 – tak wygrali włocławianie w Mieście Szkła. Na początku sezonu są w bardzo dobrej formie, ale też Miasto Szkła zagrało jak pierwszoligowiec.

Szymon Szewczyk (fot. Andrzej Romański/Plk.pl)

James Harden wymiata w takich butach – zobacz! >>

Trudno ze 100 proc. pewnością stwierdzić, że spotkały się drużyny z tej samej ligi. Anwil zdominował Miasto Szkła pod każdym względem – fizycznym, taktycznym, jeśli chodzi o umiejętności i szerokość składu. Od połowy kwarty nie było żadnych emocji, Anwil praktycznie w każdej akcji udowadniał swoją wyższość. A Krosno poddało się dość wcześnie.

Włocławianie zaczęli dobrze, zdecydowanie. Jarosław Zyskowski, Ivan Almeida i Kamil Łączyński nadali ton, potem włączali się kolejni gracze i przewaga rosła. Gościom nie przeszkadzały nawet ich własne błędy – rywale po prostu nie potrafili ich wykorzystać.

W drugiej kwarcie Krosno zagrało beznadziejnie. Owszem, Anwil bronił dobrze, ale podania w ręce z autu, bieganie po autach i inne tego typu straty złożyły się na brzydki obrazek. Goście na luzie powiększali przewagę – trafiali z dystansu, biegali do kontry, zdobywali punkty spod kosza. Różnica rosła systematycznie, chwilę przed przerwą było nawet 46:19 dla włocławian.

U gości każdy miał dobry moment, a Igor Milicić mógł sobie pozwolić na totalne zaskoczenie i 150 sekund dla Damiana Ciesielskiego na początku drugiej kwarty. Włocławianie dominowali na deskach, zdobyli aż 21 punktów z kontry. Ale drugą kwartę Miasto Szkła zakończyło zrywem 8:0 i zmniejszyło straty do 27:46.

W drugiej połowie przewaga gości znów rosła – do takich rozmiarów (np. 61:29), że można się było zastanawiać, czy to nie błąd statystyk. Z dobrej strony pokazywali się kolejni gracze Anwilu – najwięcej, 15 punktów, zdobył Zyskowski, 7/7 i 14 miał Josip Sobin, 12 “oczek” (4/5 za trzy) rzucił Michał Nowakowski, 11 punktów dodał Almeida.

Pełne statystyki z meczu – TUTAJ.

ŁC

James Harden wymiata w takich butach – zobacz! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami