Anwil wytrzymał powrót gości do meczu po przerwie i wygrał ze Stalą we Włocławku 78:76. Ivan Almeida zanotował 22 punkty, 9 zbiórek, 6 przechwytów i najważniejszy blok w meczu.

Koszulki, buty, bluzy – nowa NBA już w Sklepie Koszykarza! >>
Anwil, zmobilizowany, jakby każda kolejna kolejka była playoff, znów zagrał bardzo dobry mecz – skutecznie w ataku i z pomysłem w obronie. Zacieśnianie strefy podkoszowej przez czterech graczy i nacisk długorękiego Ivana Almeidy na Aaronie Johnsonie powodowały, że atak Stali przypominał bicie głową w mur.
Ivan Almeida od początku robił różnicę do obu stronach boiska. Do przerwy miał już na koncie 16 punktów, 6 zbiórek, 5 przechwytów i aż 8 wymuszonych fauli. W drugiej połowie podjął kilka egoistycznych decyzji, zakończonych złymi rzutami, ale decydująca akcja znów należała do niego.
Obok skutecznego Ivana, z dystansu po dwa razy punktowali także Kamil Łączyński i Michał Nowakowski i Anwil bezdyskusyjnie prowadził do przerwy 50:33.
Pstryk – po przerwie widzieliśmy zupełnie inny mecz. Aaron Johnson trafił niesamowite 4 trójki w 4 minuty i, dużo lepiej broniąca, Stal zaliczyła m.in. serię 16:2 i przegrywała już tylko 49:52. Nerwowy Anwil na prowadzeniu utrzymali Almeida i znów dobrze grający Szymon Szewczyk.
W bardzo ważnym momencie gospodarzom pomógł też poważny błąd sędziów, którzy gwizdnęli w drugą stronę aut po wyraźnej nodze Pawła Leończyka, który podarowaną piłkę zamienił na punkty z wejścia na kosz . Mecz generalnie upłynął pod znakiem słabej pracy arbitrów.
Na 2 minuty przed końcem zespół z Ostrowa wyszedł na prowadzenie 73:71- m.in. po kolejnych, lekko podwórkowych zagraniach Almeidy i wreszcie celnym rzucie z dystansu DJ Richardsona.
W decydujących momentach, po niesamowitej, szóstej trójce Johnsona (25 pkt., 6 asyst) i chybionym wolnym Airingtona do dogrywki mógł doprowadzić Richardson – jednak najlepszy na boisku Almeida dogonił go i zatrzymał efektownym blokiem, który przesądził o losach meczu.
Stal po przerwie była lepsza od Anwilu (ograniczonego do 28 pkt. w II połowie), ale w całym meczu zabrakło jej skuteczności pod samym koszem, zaliczyła za dużo pudeł z bardzo prostych pozycji i kontrataków w przewadze. Na dystansie świetny Johnson nie miał wsparcia, nowy rzucający Richardson w debiucie był zagubiony i po prostu nie trafiał (2-12 z gry), ważnych rzutów nie wykorzystywał też Michał Chyliński.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
Koszulki, buty, bluzy – nowa NBA już w Sklepie Koszykarza! >>