PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Przed niedzielnym spotkaniem widać sporo ciekawych pytań i podtekstów, także personalnych. Dwie drużyny, które w ostatnich latach zdobywały mistrzostwa Polski, przed tym sezonem zmieniły się mocno. Wzmocniony Anwil ma obronić tytuł w PLK i dużo mocniej powalczyć w Europie, odchudzony Stelmet ma odzyskać zaufanie kibiców i stanąć na nogi organizacyjnie.
W lidze (bilans 4-1) lepiej wyglądają mistrzowie z Włocławka, choć i oni ostatnio zaliczyli blamaż w spotkaniu na własnym parkiecie z Treflem Sopot. Stelmet ma bilans 3-2, przegrał już w Lublinie i Toruniu.
Oba zespoły podobnie wyglądają w pucharach – wyraźne porażki i pojedyncze zwycięstwa. Anwil ma 1-2 w Lidze Mistrzów, a Stelmet 1-3 w rosyjskiej lidze VTB. Faworytem bukmacherów jest Anwil, ale nieznacznie. Na stronie PZBUK kurs na jego wygraną to 1.64, za gospodarzy jest 2.30.
Jak przeciwko swojej byłej drużynie zagra Jarosław Zyskowski, który nie zdołał dogadać się z Anwilem, a teraz – grając doskonały sezon – stał się liderem Stelmetu? Czy gwiazdy z Włocławka tym razem będą nie do zatrzymania, czy może zatrzymają się same?
Mecz Stelmet Enea BC – Anwil już w niedzielę, o godz. 17.30. Transmisja na Polsacie Sport.
PG