Była olbrzymia szansa na zwycięstwo, ale Anwil nie wykorzystał okazji w końcówce. Mistrzowie Polski po dogrywce przegrali z francuskim Le Mans 79:88. Aaron Broussard zdobył 24 punkty.
W takich butach w NBA błyszczy Kyrie Irving >>
Od początku meczu z aktualnym mistrzem Francji Anwil postawił na mocną grę do samego kosza i taktyka okazywała się skuteczna. Do tego stopnia, że prowadził minimalnie (35:34) po I połowie, choć ani razu (0/5) nie trafił za 3 punkty.
Pierwsza kwarta należała do Josipa Sobina, który zdominował grę po obu stronach parkietu. Pracowity Chorwat zanotował w 10 minut aż 10 punktów i 5 zbiórek, wygrywając szereg pojedynków pod obręczą. Gospodarze nie mogli wstrzelić się z dystansu, po 1. kwarcie było 18:17 dla włocławian.
Gracze Le Mans z czasem zaczęli jednak trafiać, ale wtedy pokazał się drugi z bohaterów pierwszej połowy. Aaron Broussard zaliczył rewelacyjną zmianę – punktując na różne sposoby zebrał 13 oczek w zaledwie 5 minut. Dzięki niemu – i dzięki zaledwie 4 stratom – Anwil do przerwy prowadził 35:34.
Po przerwie mistrzowie Polski wpadli w poważne tarapaty, ponieważ zupełnie przestali bronić. Pochopne podwojenia prowadziły do otwartych pozycji Le Mans – gospodarze wyszli nawet na prowadzenie 59:50. Defensywę Anwilu raz za razem karali Valentine Bigote i Michael Thompson. Anwil podniósł się jednak, dzięki dwóm swoim najlepszym zawodnikom – Broussardowi i Sobinowi. Po trzech kwartach było tylko 61:59 dla Francuzów.
Czwarta kwarta to wymiana ciosów i wyrównana walka, Anwilowi grało się ciut łatwiej, bo z kilkoma dobrymi dołączył “ten trzeci” – Michał Michalak. Na 2 minuty przed końcem, po dobitce Broussarda (24 pkt.), włocławianie prowadzili 69:68, a chwilę potem Michalak (17 pkt. w meczu) trafił jeszcze zwariowaną trójkę w kontrze. Na 1 minutę przed końcem były 4 oczka przewagi. Nie wystarczyło…
Chase Simon trafił tylko 2 z 4 rzutów wolnych, gospodarze zaliczyli za to 2 bardzo trudne trójki, a Anwil zdecydował się, by nie faulować i na nie pozwolić. Rzut na zwycięstwo Broussarda z półdystansu był niecelny i mieliśmy dogrywkę (76:76).
W doliczonym czasie zabrakło już niemal wszystkiego – sił, trafiania rzutów wolnych, lepszej rotacji graczami. W dogrywce Anwil zdobył tylko 3 punkty, nie udało mu się wybronić kluczowych akcji Le Mans.
Mistrzowie Polski zakończyli udział w Lidze Mistrzów z bilansem 4-10.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
W takich butach w NBA błyszczy Kyrie Irving >>
? @AntEito IS A BAD MAN, knocking down clutch three-pointers to send the game to OT! ❄ #BasketballCL
? https://t.co/KYh4DMAJ6P @MSB_Officiel pic.twitter.com/nQjTAME9jm
— Basketball Champions League (@BasketballCL) February 5, 2019