W drugim meczu serii numeru 1 z 8 kibice liczyli na większe emocje niż w pierwszym spotkaniu. Anwil dominował przez większą część gry i otworzył rywalizację od zdecydowanego zwycięstwa. Innego zdania byli fani gospodarzy, którzy liczyli na prowadzenie swojej drużyny 2:0 przed wyjazdem do Stargardu.
W pierwszej kwarcie oglądaliśmy wyrównane spotkanie i to na wyższym poziomie skuteczności niż podczas otwarcia serii. Spójnia kilkukrotnie prowadziła, ale zazwyczaj jednym punktem. Po 10 minutach właśnie taką minimalną różnicą (23:22) wygrywał Anwil. Gospodarze wyraźnie odskoczyli w drugiej odsłonie. Najpierw po serii 8:0 od wyniku 30:29, a potem po świetnym finiszu pierwszej połowy. Drużyna z Włocławka wypracowała aż 15 punktów przewagi – 50:35.
Spójnia jednak praktycznie odrobiła wszystkie straty. Goście trafili kilka trójek i po jednym z trafień z dystansu Stephena Browna przegrywała zaledwie 61:62. W odpowiedzi na ten pościg rywali trzy rzuty za 3 punkty trafił Tomas Kyzlink. Czech pokazał, dlaczego został sprowadzony do Włocławka i zapewnił swojej drużynie powrót do dwucyfrowej przewagi na koniec trzeciej kwarty – 73:63.
W przeciwieństwie do pierwszego meczu, Spójnia jeszcze w ostatniej części miała szansę na wywalczenie korzystnego wyniku. Goście dwukrotnie zbliżyli się na zaledwie 5 punktów, w tym na niecałe 3 minuty przed końcem. Anwil potrafił skutecznie odpowiedzieć i wygrał 98:84. Tym samym w serii jest już 2:0 dla faworyta, który może bez problemów awansować do półfinału.
Lider punktowy obydwu drużyn zanotował 20 punktów. Najskuteczniejszym zawodnikiem zwycięskiej ekipy został Janari Joesaar, który do dużej liczby oczek dorzucił również 8 zbiórek. Bardzo dobre spotkanie rozegrał również Victor Sanders, który zanotował 20 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst. Po 14 punktów rzucili Tomas Kyzlink i Luke Petrasek. Liderami Spójni byli: Aleksandar Langović (20 punktów) oraz Devon Daniels i Stephen Brown (po 18 oczek).