PRAISE THE WEAR

Anwil zdobył Łabędzia – GTK bez szans

Anwil zdobył Łabędzia – GTK bez szans

Gliwice walczyły ze wszystkich sił, ale umiejętności starczyło na 15 minut. Potem dominował Anwil, który był zespołem o klasę lepszym i wygrał na boisku beniaminka 94:75.

Paweł Leończyk (fot. Andrzej Romański/Plk.pl)

W takich butach grają gwiazdy NBA – możesz i Ty! >>

Anwil nie zwalnia – lidera PLK nie wybiła z rytmu przerwa na reprezentację, podczas której na zgrupowania wyjechało czterech koszykarzy pierwszej piątki. Włocławianie byli faworytem meczu w Gliwicach – pierwszego w historii tego miasta w ekstraklasie – i spokojnie wywiązali się z tej roli.

Anwil przeważał od początku, nawet jeśli nie od razu było to widać na tablicy wyników. Wyższa kultura gry i większa liczba opcji w ataku były widoczne, ale włocławianie spudłowali kilka prostych rzutów spod kosza i niedokładnie podawali, a GTK grało z werwą i niezłą skutecznością. Szczególnie spod kosza za sprawą Mavericka Morgana – w dużej mierze dzięki niemu po 10 minutach było tylko 20:21.

Potem wysoką skuteczność pokazał zmiennik Amerykanina, Łukasz Ratajczak i GTK dalej trzymało się blisko. Ale w połowie drugiej kwarty Anwil poprawił jakość gry pod oboma koszami i szybko zbudował większą przewagę – z 30:29 zrobiło się 45:35 dla gości. Aż 9 punktów w tym fragmencie zdobył Ante Delas.

Po przerwie, po akcjach Pawła Leończyka, Kamila Łączyńskiego i Szymona Szewczyka przewaga Anwilu szybko wzrosła do 18 punktów. I było po meczu – włocławianie byli już rozpędzeni, spokojnie powiększali przewagę.

Najwięcej punktów dla Anwilu zdobył Delas – 18. Skuteczni byli także Ivan Almeida (15 i 7 zbiórek), Leończyk (14 i 7) i Sobin (13). W zespole gospodarzy 21 punktów rzucił Morgan.

Pełne statystyki z meczu – TUTAJ.

W takich butach grają gwiazdy NBA – możesz i Ty! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami