Kibice w Gdyni nie obejrzeli może widowiska najwyższej jakości, ale ostatecznie mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa swojej drużyny. Dysponująca szerszym i lepszym jakościowo składem Arka pokonała TBV Start Lublin 83:78.

To są buty LeBrona Jamesa – możesz w nich zagrać! >>
Pierwsze kilka punktów dla Arki padło po akcjach Adama Łapety – jednak dopiero, gdy do głosu doszli bohaterowie ostatniego meczu (z Polpharmą), gdynianie wyszli na prowadzenie. James Florence i Josh Bostic udowodnili, że są w świetnej formie – do przerwy zdobyli 20 z 42 punktów dla gospodarzy, przy 60-procentowej skuteczności z gry.
Start zaczął mecz od prowadzenia 10:3, głównie dzięki skutecznym akcjom Kacpra Borowskiego. Skrzydłowy lublinian ogrywał Dariusza Wykę i Filipa Dylewicza, dołożył trójkę, w efekcie był najskuteczniejszym graczem pierwszej kwarty (10 pkt). W drugiej części gry szalał Joe Thomasson (3/3 za 3) – sęk w tym, że to wszystko, co można napisać o grze Startu. Mało widoczny był James Washington, a poza Thomassonem wsparcie z ławki było zbyt małe.
Arce nie przeszkodziły więc problemy kadrowe – kontuzja Mikołaja Witlińskiego i brak formy po kontuzjach Wyki oraz Dylewicza. Trener Przemysław Frasunkiewicz ma na tyle szeroki skład, że ciężar gry spokojnie przejęli pozostali gracze. W drugiej połowie kibice wreszcie obejrzeli kilka efektownych, zespołowych akcji, a przede wszystkim bezpieczną przewagę na tablicy wyników. Znów klasą dla siebie był Josh Bostic (26 pkt), warto też odnotować najlepszy mecz w sezonie Łapety (14 pkt).
Start w IV kwarcie zmniejszył stratę z 14 do 5 oczek, ale miał zwyczajnie mniej argumentów, by w końcówce wyrwać wygraną. Najwięcej punktów dla gości rzucili Borowski (19 pkt) i Thomasson (18 pkt).
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
Michał Świderski, Gdynia
To są buty LeBrona Jamesa – możesz w nich zagrać! >>
Najważniejsza informacja pierwszej kwarty – na boisku pojawił się już Marcin Dutkiewicz ??#EnergaBasketLiga #plkpl pic.twitter.com/ZSXEBgnbR7
— Energa Basket Liga (@PLKpl) December 7, 2018