PRAISE THE WEAR

Arka ma kolejnego gracza! To syn legendy

Arka ma kolejnego gracza! To syn legendy

Jeśli ktoś lubi oglądać w akcji młodych i utalentowanych koszykarzy, to w zbliżającym się sezonie będzie miał komu kibicować. Suzuki Arka Gdynia - pierwszy typ!
Suzuki Arka Gdynia fot. Bartek Muller
fot. Bartek Muller

Arka Gdynia z poprzedniego sezonu i obecna Arka Gdynia to dwa różne zespoły. Zmienił się przede wszystkim skład, ale i trener ekipy – przechodzącego do Bydgoszczy Krzysztofa Szubargę zastąpił Wojciech Bychawski. Władze klubu dokonały niemałej rewolucji. Przedwcześnie rozwiązano kontrakt z Jamesem Florencem, zakontraktowano zaledwie dwóch obcokrajowców, a sytuacja Bartłomieja Wołoszyna jest… niejasna.

Obecnie Arka składa się z wielu młodych polskich zawodników, dwóch reprezentantów Polski w koszykówce 5×5 (Pluta, Żołnierewicz) oraz wyżej wspomnianych dwóch obcokrajowców. Tyle. Rotacja całkiem długa, a jeszcze się powiększa, gdy klub co rusz publikuje grafikę transferową z nazwiskiem kolejnego gracza.

Tym razem ogłoszono Tomasa Pacesasa Juniora, a więc syna legendarnej postaci. 51-letni Pacesas w przeszłości sięgał po mistrzostwa Polski zarówno jako zawodnik, jak i szkoleniowiec. W naszym kraju jest doskonale znany. W jego koszykarskie ślady poszedł syn, który teraz stał się częścią Suzuki Arki Gdynia. Przez ostatnie lata grał dla BC Wolves, czyli klubu, który rywalizował z polskimi ekipami w ubiegłym sezonie ENBL. Rola Pacesasa była jednak niewielka – średnio kilka minut w meczu. U Wojciecha Bychawskiego, który ufa młodym graczom, powinna znacznie wzrosnąć.

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami