
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Udana pierwsza runda w fazie grupowej EuroCup sprawiła, że apetyty na awans Asseco Arki do fazy TOP16 znacząco urosły. Gdynianie po czterech kolejkach mieli bilans 3-1, jednak od tamtej pory zanotowali 5 porażek i jeszcze przed ostatnim spotkaniem już wiadomo, że Arka z grupy nie wyjdzie.
Wszystko tak naprawdę rozegrało się między zespołem z Gdyni a włoskim Dolomiti Energia Trento. W zeszłym tygodniu Asseco Arka niestety przegrała na własnym parkiecie z rywalami z Italii, choć w czwartej kwarcie gdynianie wciąż byli w grze o zwycięstwo.
Wygrana w tamtym spotkaniu sprawiłaby, że Arka na pewno wyprzedziłaby w końcowej tabeli Trento i sprawę awansu miałaby w swoich rękach – musiałaby wygrać z Galatasaray w Stambule, albo liczyć na porażkę Buduncości z EWE Basket Oldenburg.
Porażka sprawiła jednak, że Arka nie tylko potrzebował zwycięstwa z mocnym Galatasaray, ale także porażek Trento i ekipy z Podgoricy. Włosi we wtorek pokonali jednak u siebie Unicaję Malaga 88:76 i tym samym zapewnili sobie awans do najlepszej szesnastki.
Gdynianie w środę o godz. 18:00 rozegrają więc swój ostatni mecz w europejskich pucharach w tym sezonie (transmisja w Eurosport 2). Dla Galatasaray będzie to mecz o 2. miejsce w grupie – w tym momencie maja taki sam bilans jak EWE Baskets Oldenburg (5-4).
Przed sezonem Asseco Arka była stawiana na ostatnim miejscu w Power Rankingu całych rozgrywek, najprawdopodobniej też klub z Gdyni miał najmniejszy budżet spośród wszystkich uczestników EuroCup. Już teraz wiadomo, że będą zespoły z gorszym bilansem niż Arka.
Bardzo szkoda rundy rewanżowej. Poprawienie wyniku sprzed roku (bilans 1-9) cieszy, ale można było sprawić jeszcze większą niespodziankę i wskoczyć do grona 16 najlepszych drużyn tych rozgrywek.
GS
.