REDAKCJA

Arka rozstała się z Yoakumem. W jego miejsce Michalak?

Arka rozstała się z Yoakumem. W jego miejsce Michalak?

Trener Bychawski miał w rotacji trzech obcokrajowców, a zostało zaledwie dwóch. Arkę przede wszystkim będą tworzyli utalentowani Polacy.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

“Łowca punktów z Ohio” – tak Arka zapowiadała transfer Willa Yoakuma. Kontrakt z gdyńskim klubem miał być dla niego debiutem w Europie. I teoretycznie był, bo zdążył wystąpić w kilku sparingach. Wcześniej występował w drugiej dywizji NCAA i w Lidze Letniej NBA. W tych pierwszych rozgrywkach był kapitalnym strzelcem, bił rekordy. W tych drugich – nie zaliczył trafienia. W niedzielę klub z Gdyni rozwiązał kontrakt z Amerykaninem.

Od jakiegoś czasu z Arką łączy się Michała Michalaka, który jest jednym z niewielu Polaków, który wciąż nie podjął decyzji, gdzie zagra w najbliższym sezonie. Przez ostatnie miesiące grał dla Stali Ostrów Wielkopolski, ale ta współpraca nie zostanie przedłużona. Z kolei gdynianie faktycznie potrzebują takiego zawodnika, jak Michalak.

Co ciekawe, rodzina byłego już zawodnika Arki chyba czuje żal do Wojciecha Bychawskiego. Wypowiedź trenera o walce i zaangażowaniu zawodników została zacytowana w mediach społecznościowych klubu. Z tymi słowami nie zgadza się jednak Kathy Hall Yoakum, która w komentarzach napisała: “Only if you are polish!”. Jej bliskiego nie zobaczymy w barwach Arki, a przynajmniej w najbliższej przyszłości.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami