PRAISE THE WEAR

Arka samodzielnym liderem – Florence pogrzebał Stelmet

Arka samodzielnym liderem – Florence pogrzebał Stelmet

James Florence zdobył w czwartej kwarcie 19 punktów, czym pogrążył swój były zespół, Stelmet Enea BC Zielona Góra. Arka wygrała 78:65 i stała się samodzielnym liderem PLK.

James Florence / fot. A. Romański, plk.pl

Już w pierwszej akcji zobaczyliśmy rywalizację 1 na 1 dwóch najpoważniejszych kandydatów do nagrody MVP, czyli Josha Bostica z Michałem Sokołowskim. Amerykanin zdobył pierwszych 6 punktów dla zespołu z Gdyni.

Arka od początku broniła bardzo agresywnie. James Florence odcinał od gry Markela Starksa na tyle skutecznie, że dużo z piłką w rękach musiał grać nowy nabytek Stelmetu, Kodi Justice. Przytłoczony fizycznym graniem gospodarzy Stelmet nie potrafił zdobywać punktów, co Arka skutecznie wykorzystała i wyszła na prowadzenie 12:4 po 5 minutach.

Grę zielonogórzan odblokowało wejście Quintona Hosleya, który rozpoczął od trójki i asysty. Stelmet dostosował się do warunków narzuconych przez zespół Przemsława Frasunkiewicza i jeszcze w pierwszej kwarcie wyszedł na prowadzenie, 16:15.

Darko Planinić typowo dla siebie praktycznie w każdej akcji domagał się piłki upychając się pod koszem, ale trzeba przyznać, że w tym meczu był naprawdę skuteczny. Do przerwy miał 9 punktów i 7/8 z linii rzutów wolnych.

Po dwóch kwartach było 32:30. Po stronie gospodarzy grę na siebie wziął Josh Bostic, który starał się punktować po kolejnych izolacjach. Amerykanin po 20 minutach meczu miał już 21 punktów (6/11 z gry), gdy reszta zawodników Arki  zdobyła 11 (3/17 z gry).

Atak Arki od początku 3 kwarty wyglądał bardzo źle. Piłka prędzej, czy później trafiała w ręce Bostica, co nie przynosiło punktów. Zielonogórzanie wyszli na prowadzenie 40:34 pozwalając gospodarzom na tylko 2 punkty w ponad 4 minuty.

Piłka nie chciała wpadać ani do jednego, ani do drugiego kosza. Mimo wszystko skuteczniej grał Stelmet i prowadził już +9 w tej części gry. Tytaniczną pracę w obronie na Bosticu wykonywał Przemysław Zamojski, co przyhamowało nieco Amerykanina, który w trzeciej kwarcie nie miał żadnego wsparcia od swoich kolegów z drużyny.

Arka konsekwentnie rzucała za 3 w niemal każdej akcji. Trafił wreszcie Dulkys, dwa razy trafił także Florence i był znów remis. Rozgrywający Arki w samej czwartej kwarcie był niezwykle gorący – zdobył 19 punktów.

Dzięki jego trafieniom na 5 minut przed końcem było już +11 dla gospodarzy. Stelmet nawet jeśli kilka akcji Arki wybronił, to potem kolejne trójki Arki uspokajały sytuacje. Po dwóch trafieniach Bostica zrobiło się  +16, a koszykarze z Gdyni ruszyli do odrabiania strat z pierwszego spotkania (-20). Niestety dla nich z dystansu trafił Sokołowski, co przekreśliło szanse gospodarzy na wygranie bezpośredniej rywalizacji. Ostatecznie 78:65 wygrywa Arka.

Duet Bostic – Florence zdobył 58 punktów z 78 całej drużyny! Niesamowity mecz Amerykanów, którzy samodzielnie ciągnęli atak Arki w tym spotkaniu. Gdynianie jako jedyna drużyna w lidze mają tylko 3 porażki i tym samym stali się samodzielnym liderem tabeli.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

Grzegorz Szybieniecki




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami