PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Z uwagi na przerwę w rozgrywkach EuroCup, Arka Gdynia miała wreszcie więcej czasu na treningi i przede wszystkim odpoczynek. Już pierwsze minuty pokazały, że koszykarze z Gdyni byli świeżsi, a tempo gry całego zespołu większe niż w poprzednich spotkaniach.
Lepsza forma widoczna była także w skuteczności rzutów z dystansu. Arka w całym meczu trafiła 13 z 30 rzutów z dystansu (43,3%), a chociażby sam Krzysztof Szubarga celnie przymierzył zza łuku 4 razy (na 5 prób).
Goście prowadzili po pierwszej połowie 46:34. HydroTruck miał spore problemy z fizyczną i mocną defensywą Arki, szczególnie na obwodzie. Dobre minuty zaliczył na początku spotkania Adrian Bogucki, który nie tylko punktował po pick and rollach z rozgrywającym, ale także trafiał rzuty z krótkiego półdystansu.
Radomianie w niedzielę odbili się od Arki i nie mogli złapać swojego rytmu. Trójki, dzięki którym wygrywali ostatnio mecze, tym razem jednak wpadać nie chciały (6/27, 22,2%), a lider zespołu, Obie Trotter, na którego nastawiona była obrona Arki, trafił tylko 5 z 15 rzutów (12 punktów). Nieco lepiej poradził sobie Rod Camphor – 7/15 z gry, 19 punktów.
Gdynianie kontrolowali więc to spotkanie do samego końca i ostatecznie wygrali 85:68. Po stronie Arki najskuteczniejszym zawodnikiem był Josh Bostic (7/16 z gry, 19 punktów), ale show skradł Devonte Upson, który rozdał 4 bloki i popisał się efektownymi wsadami.
Po tym spotkaniu Arka ma bilans 7-4 (3 zespoły mają lepszy – Polski Cukier, Start, Stelmet), a HydroTruck 6-5. Radomianie na ten moment zamykają pierwszą ósemkę.
GS
.