Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Mecz w Gdyni zaczął się od gigantycznych problemów gości z grą w ataku. HydroTruck w pierwszej kwarcie zdobył kompromitujące 6 punktów. Później było już trochę lepiej, przewaga malała i rosła, ale zespołowi Roberta Witki już do samego końca nie udało się przejąć inicjatywy.
Arka zagrała bez swojego lidera Krzysztofa Szubargi oraz Filipa Dylewicza, ale to zespół, który już szereg razy pokazał, że potrafi zaskoczyć, gdy jest niedoceniany. Rolę pierwszego rozgrywającego trener Przemysław Frasunkiewicz powierzył Mateuszowi Kaszowskiemu, a ten odwdzięczył mu się najlepszym występem w sezonie. 19-latek zanotował 8 punktów i 8 asyst, trafił 2 trójki i miał tylko 1 stratę.
Gospodarze utrzymali prowadzenie, dzięki grze w ataku Bartłomieja Wołoszyna (17 pkt., ponad 36 minut na parkiecie) oraz Przemysława Żołnierewicza (14 pkt.). Z nieoczekiwanie dużą rolą bardzo dobrze poradził sobie także 38-letni Marcin Malczyk, który grał przez ponad 24 minuty, dając zespołowi 9 punktów.
.
Goście z Radomia z pewnością liczyli na zdecydowanie więcej od dwóch swoich nowych zawodników, którzy w Gdyni zaliczyli fatalne występy. Roberts Stumbris trafił 1/10 rzutów z gry i spadł za 5 przewinień. Jabari Hinds zdobył wprawdzie 19 punktów, ale przy skuteczności 6/15 z gry i miał aż 7 strat. Na pozytywną opinię zasłużył zaś, grający życiowy sezon, Filip Zegzuła, który trafił 3/7 z dystansu.
Dzięki tej wygranej Arka (bilans w lidze 7-8) nieoczekiwanie jest bardzo blisko gry w turnieju finałowym Pucharu Polski. Awans zapewni jej zwycięstwo Zastalu w zaległym meczu z PGE Spójnią. Przy obecnej formie zespołu z Zielonej Góry jest to bardzo realistyczny scenariusz.
TS
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>