Aż 11:31 po pierwszych 10 minutach praktycznie dało już odpowiedź na pytanie, kto wygra ten mecz. Arka Gdynia pokonała osłabioną Rosę 94:77, a graczem meczu był Robert Upshaw.

W takich butach finały NBA wygrywa Kevin Durant! >>
Rosa, nie dość, że wyraźnie odchudzona kadrowo i budżetowo przed sezonem, to jeszcze wciąż nie może skorzystać ze swojego lidera – Obiego Trottera. Mecz z Arką, podobnie jak tydzień wcześniej ze Stalą, był bardzo jednostronny i potwierdził, że radomianie będą teraz jednym ze słabszych zespołów w lidze.
Arka mogła pozwolić sobie na szeroką rotację i więcej szans dla zawodników, którzy nie grają aż tyle w trudniejszych spotkaniach. W pierwszej piątce wyszedł np. Jakub Garbacz (9 pkt., 2/6 z gry), a zespół nie potrzebował fajerwerków ze strony Krzysztofa Szubargi.
Największą różnicę w sobotę robił, dominujący pod koszami, Robert Upshaw, który zanotował 16 punktów oraz 8 zbiórek. James Florence dodał 15 oczek. Wciąż z dystansu nie mogą się wstrzelić Josh Bostic i Deividac Dulkys, razem mieli 2/13 zza łuku.
Rosa? Efektowne cyferki (27 pkt., 5 asyst) zanotował Cullen Neal, chociaż i on chybił zbyt wiele otwartych rzutów (8/20 z gry). Solidność potwierdził Fin Carl Lindbom (16 pkt.), zaś – zgodnie z wieloma obawami – brakowało istotnego wsparcia ze strony polskich graczy.
Arka zaczęła zatem sezon od 2:0, w następnych kolejkach zagra u siebie z Legią i Miastem Szkła, ma więc spore szanse, by na dobre zająć miejsce w czołówce tabeli. Rosa odwrotnie – zaczyna od 0:2 i będzie miała dość trudny terminarz.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
W takich butach finały NBA wygrywa Kevin Durant! >>