Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Arka miała ostatnio kilka słabszych tygodni, ale w niedzielne popołudnie widać było wyraźną poprawę. Trener Przemysław Frasunkiewicz mówił na konferencji prasowej o właściwym zaangażowaniu, ale zmianę widać było też w aspektach koszykarskich – wróciła świeżość i skuteczność.
Świetną pierwszą połowę zagrał Barłomiej Wołoszyn, bezlitosny egzekutor po odrzuceniach z penetracji. W meczu zdobył 19 punktów, trafił bardzo dobre 4/6 z dystansu. Po „firmowym” buzzerze Krzysztofa Szubargi (wideo poniżej) Arka wygrała pierwszą kwartę 27:20, a do przerwy miała już 14 oczek (49:35) przewagi.
Śląsk bronił zbyt słabo, aby myśleć o wyjazdowym zwycięstwie z tak mocnym rywalem. W ataku radził sobie niemal tylko Corey Joseph (18 pkt., 8 zbiórek), za to zupełnie – po niedawnych, udanych meczach, nie radził sobie z wysokimi rywali Michael Humphrey.
W rolę strzelca próbował wcielać się Kamil Łączyński, skończyło się skutecznością 6/14 z gry, oprócz dobrych 8 asyst. Godne pochwały były udane epizody Aleksandra Dziewy, zresztą po obu stronach boiska – gracz Śląska popisał się m.in. efektownym blokiem.
Arka po 30 minutach prowadziła 72:56 i już do końca nie było wielkich emocji. Statystycznie najlepiej wypadł Josh Bostic, który zakończył występ z 21 punktami, 9 zbiórkami i 6 asystami, ale skutecznością (2/10 za 3 pkt.) nie imponował. Widać, że coraz lepiej w drużynie odnajduje się Phil Greene.
Arka wyglądała na zespół wracający na właściwe tory. Śląsk oczywiście pozostaje w walce o playoff, ale do czołówki jednak sporo mu na dziś brakuje.
RW