
PZBUK – zarejestruj się i zgarnij cashback aż 200 złotych! >>
Armani Moore (26 lat, 196 cm) to absolwent uczelni Tennessee, na której spędził 4 lata. Pierwszym jego klubem w Europie był Stelmet Zielona Góra. W sezonie 16/17 Amerykanin notował w PLK średnio 8,1 punktu i 4 zbiórki.
Moore został na kolejne rozgrywki, ale w ich trakcie opuścił Zieloną Górę i przeniósł się do niemieckiego Oldenburga. W kolejnych latach grał w Nowej Zelandii i ponownie za naszą zachodnią granicą, w ekipie Eisbaren Bremerhaven.
W poprzednim sezonie Moore za to ponownie trafił do Polski. Sięgnęła po niego Asseco Arka Gdynia, która potrzebowała wzmocnienia z uwagi na kontuzję Phila Greene’a. Armani po zakończeniu swojego krótkiego kontraktu wyjechał do Niemiec i sezon dokończył w Oldenburgu. Ostatecznie w rozgrywkach 19/20 w PLK notował średnio 7,3 punktu i 4,5 zbiórki, a w niemieckiej Bundeslidze 9,7 punktu i 4,2 zbiórki.
Tego lata Moore zdecydował się kolejny raz wrócić do Polski – został zawodnikiem Start Lublin, z którym będzie rywalizował w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Klub z Lublina w niedzielę ogłosił także przedłużenie umowy z łotewskim strzelcem Martinem Laksą (więcej TUTAJ>>).
Armani w zespole prowadzonym przed Davida Dedka powinien być podstawowym niskim skrzydłowym. Amerykanin jest bardzo wszechstronny, może łatać dziury także na innych pozycjach. To dobry, fizyczny obrońca, ale także gracz już ograny i doświadczony. Liderem punktowym zapewne nie zostanie, ale powinien za to robić wiele bardzo pożytecznych rzeczy na parkiecie, często też tych, których w statystykach po prostu nie widać.
Start w obecnej chwili ma dwóch zawodników zagranicznych. W kolejnych dniach należy się spodziewać kolejnych kontraktów.
GS
Transfery, nazwiska, składy – wszystkie drużyny sezonu 2020/21 w PLK – TUTAJ >>