Zespół ze Starogardu od początku rozgrywek podbija serca kibiców. Polpharma gra efektownie i efektywnie – grają najszybciej w PLK i zdobywają najwięcej punktów w lidze. I po prostu ma dobre wyniki.
Oficjalne produkty reprezentacji Polski – tylko w Sklepie Koszykarza >>
Patrząc na skład Polpharmy przed sezonem, raczej było niewielu, którzy typowaliby zespół ze Starogardu Gdańskiego do najlepszej ósemki ligi. Po pierwszych 9 meczach mają bilans 6-3 i są największym pozytywnym zaskoczeniem sezonu.
Dla Artura Gronka to drugi klub w PLK, w którym pracuje w roli pierwszego trenera. Złoto ze Stelmetem i inne sukcesy osiągane z klubem z Zielonej Góry były często bagatelizowane, a dobra gra przypisywana była klasie zawodników. W tym sezonie trener Gronek pokazuje, że znakomicie radzi sobie także w dużo gorszych warunkach – z mniejszym budżetem i z zawodnikami bez doświadczenia, i to nie tylko z najlepszych lig, ale w ogóle, z koszykówki europejskiej.
Skład nie zachwycał
W Starogardzie Gdańskim zastał już zakontraktowaną grupę Polaków, dobrał do nich graczy zagranicznych, którzy na pierwszy rzut oka nie zapowiadali się na gwiazdy.
Justin Bibbins ukończył bardzo dobrą uczelnie Utah, gdzie był wyróżniającą się postacią, jednak jego 173 centymetrów wzrostu, jak zawsze w takim przypadku, kazało powątpiewać, czy poradzi sobie na tle bardziej fizycznych rywali. Dziś jest 4. strzelcem ligi, 9. podającym oraz 2. najczęściej wymuszającym faule graczem na parkietach PLK.
Tre Bussey zdobywał 5 punktów w przedostatniej drużynie ligi niemieckiej, a w Polpharmie obok Bibbinsa jest liderem zespołu. 15,5 punktu na mecz i 40% za 3.
Adam Kemp i Brett Prahl byli postaciami zagadkowymi, a wyrośli na kluczowych zadaniowców. Kemp jest najlepszym blokującym ligi i zdecydowanie zaprzecza teorii, że biali nie potrafią skakać. Prahl trafia 66% rzutów z gry, mimo że często przewagę fizyczną mają jego podkoszowi rywale.
Postępy kolejny sezon z rzędu można zauważyć u Thomasa Davisa, 10 punktów w 18 minut, w tym 57% za 3. Amerykanin aktualnie jest kontuzjowany.
Skład polski też krótko mówiąc na nikim wrażenia nie robił. Z doświadczonych graczy w PLK jest tylko Kacper Młynarski. Duże minuty gra 20-letni Daniel Gołębiowski, a ważnymi punktami rotacji są Filip Struski (53% za 3) i Paweł Dzierżak (20 minut, 4 asysty), którzy w poprzednim sezonie nawet nie grali w PLK.
To jak to możliwe, że drużyna ze Starogardu Gdańskiego jest jedną z najprzyjemniejszych do oglądania drużyn i w dodatku wygrywa?
Wizja Artura Gronka
Polpharma to jedna z tych drużyn, po których najbardziej widać wizję i strategię trenera. Artur Gronek postawił na przyspieszenie gry i atakowanie ofensywnej deski. Grają w najszybszym tempie w PLK – 79,4 posiadań na mecz, a w ofensywnych zbiórkach są na 4. miejscu w lidze. Dla porównania, najszybciej grający w zeszłym sezonie był Stelmet – 75,9 posiadań na mecz.
Przyspieszenie gry to trend jaki można zaobserwować w całej PLK. Drużyny z dołu tabeli stały się przez to bardzo niebezpieczne i maskują tym braki kadrowe i jakościowe. Polpharma na tę chwilę ma 3. najlepszy atak w lidze – 117,5 punktu na 100 posiadań, za Stelmetem i Stalą.
Styl gry Polpharmy może się podobać. Dużo biegania, dynamiczna gra i celne trójki. Trener Gronek pokazuje, że można walczyć i grać w sposób interesujący nawet wtedy, gdy możliwości budżetowe nie rozpieszczają. Wydaje się, że pomysł na grę został optymalnie dobrany do stanu kadrowego na Kociewiu.
Patrząc na graczy Polpharmy widać ogromną koncentrację i wiarę w to, co proponuje trener. Każdy wie, co ma robić i do czego trzeba na parkiecie dążyć. Trener Gronek zbudował pewność siebie nawet u graczy młodych i niedoświadczonych, a oni odpłacają mu zaangażowaniem i pełnym skupieniem na powierzonych zadaniach.
To miłe, że trener młodego polskiego pokolenia pokazuje się z tak dobrej strony w PLK i jest kolejnym przykładem na to, że może warto dać szansę Polakom, niż anonimowym trenerom z zagranicy.
W takich butach w NBA błyszczy Kyrie Irving >>
Poważny kandydat w walce o playoff
Przed sezonem każdy, kto śledzi PLK typował, że pierwsze 6 miejsc przed decydującą fazą jest już przydzielonych. Zostają więc 2 miejsca, a chętnych na dziś jest przynajmniej czterech – Legia, MKS, Start i właśnie Polpharma. Słaby start Kinga może też spowodować, że drużyna ze Szczecina będzie zamieszana w walkę o pozycję przed playoff, właśnie z tymi zespołami, co otworzy możliwość gry dla nich o 6. lokatę. Z resztą Polpharma właśnie Kinga pokonała, 101:91 i to w hali rywala.
Starogardzianie nie potykają się o słabszych rywali, przegrali tylko ze Stelmetem, Arką i Stalą, czyli faworytami do medali. Jeśli tak dalej pójdzie, powinni być spokojni o miejsce w ósemce.
Najbliższy mecz Polpharma zagra u siebie z Treflem Sopot, który sezon zaczął fatalnie, ale niedawno zmienił trenera i z pewnością nie jest drużyną, którą można lekceważyć.
Grzegorz Szybieniecki, https://twitter.com/gszyb
Oficjalne produkty reprezentacji Polski – tylko w Sklepie Koszykarza >>