
fot. 1lm.pzkosz.pl / Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz
Jak było w minionym sezonie – wszyscy wiemy. W skrócie – nietrafione transfery, zmiana na stanowisku pierwszego trenera, wymiana obcokrajowców i ostatecznie czwarte miejsce po rundzie zasadniczej, a drugie na koniec sezonu. Za Astorią pozostał spory niedosyt – szczególnie wśród bydgoskich kibiców, którzy liczyli na błyskawiczny powrót do ekstraklasy.
Tak się nie stało. Jesienią “Astę” znów zobaczymy na parkietach pierwszoligowych. Co więcej, już w tym momencie przygotowań znamy siedmiu zawodników, którzy będą reprezentowali ją w kolejnym sezonie. Wiemy, że w Bydgoszczy pozostanie przynajmniej dwóch koszykarzy – Szymon Kiwilsza oraz Piotr Wińkowski. To ciekawe zagadnienie. Z jednej strony – to zestaw, który na papierze świetnie się uzupełnia. Zawodnicy o zgoła różnych parametrach fizycznych, ale i stylach gry. Z drugiej – identyczny duet tworzyli już w ubiegłym sezonie, a wiele osób podkreślało dysproporcję pomiędzy siłą Astorii na obwodzie a właśnie pod koszem. Może tym razem będzie lepiej?
Tym bardziej że wypada wspomnieć o jeszcze jednej “nowej” postaci. To oczywiście trener Grzegorz Skiba – człowiek, który wprowadził Astorię do ekstraklasy, wygrywając rozgrywki w 2019 roku. Jest wychowankiem bydgoskiego klubu, doskonale zna to miejsce, kibice mu ufają. Patrząc na perypetie z ubiegłego sezonu – trudno było o lepszy wybór niż postawienie na Grzegorza Skibę.
Grzegorza Skibę, który do swojej drużyny zaprosił także Marcina Nowakowskiego. Nie będziemy zdziwieni, jeśli po czasie okaże się to wręcz kluczowy transfer dla tej drużyny. Czy 34-letni rozgrywający z miejsca stanie się punktowym liderem Astorii? Prawdopodobnie nie. Ale będzie boiskowym generałem i przedłużeniem myśli trenera. Postacią, która ustabilizuje sytuację na parkiecie, wprowadzi spokój. Świetny ruch!
Będzie także komu zdobywać punkty. Astoria ponownie będzie groźna z dystansu, ale zarazem nieco bardziej zbilansowana. W składzie: między innymi Karol Kamiński, który po dwóch latach w Tychach zdecydował się na przejście do “Asty”. To znaczący współtwórca sukcesu w postaci brązowego medalu dla GKS-u. Zresztą, to właśnie on podczas czterech półfinałów starć rzucił swojemu nowemu pracodawcy… 75 punktów! Swoją szansę dostanie także Jakub Andrzejewski. Oby jak największą! To MVP finałów Mistrzostw Polski U19 z ubiegłego roku, który od wielu lat był częścią Enei Basket Poznań.
Kolejne nazwisko – Filip Siewruk, również młodzieżowiec. 22-latek w końcu zdecydował się na występy w pierwszej lidze i w ubiegłym sezonie dołączył do “Kociewskich Diabłów”. Efekt? Średnia na poziomie 11,5 punktu w 27 meczach. Jeśli w rotacji trenera Skiby będzie pierwszym wyborem wśród graczy U23, to szykuje się dla niego ponowna rola w postaci ok. 25 minut co spotkanie. Do poprawki – powtarzalność. W ubiegłym sezonie zbyt często przeplatał kapitalne występy tymi słabymi. Mimo wszystko – jeden z wyróżniających się młodzieżowców.
I na koniec – Michał Chyliński. 38-latek wraca do Bydgoszczy, którą reprezentował jeszcze w sezonie 2021/2022. Jeśli tylko pozwoli mu zdrowie, spokojnie może kręcić się w okolicy średniej 13-15 punktów na mecz. A może i więcej? Tak było przecież jeszcze pięć lat temu w Ostrowie Wielkopolskim i dziewięć lat temu w Zgorzelcu.
Tak prezentuje się dotychczas ogłoszony skład bydgoskiej drużyny. Ponownie można powiedzieć – na bogato! Choć to akurat optymistyczne, że klub zdołał utrzymać podobne (identyczne?) zaangażowanie sponsorów. Tylko się cieszyć. Jesienią “Astę” zapewne znów wymienimy w gronie kandydatów do awansu. Bo Astoria w końcu ma ręce i nogi.